piątek, 25 października 2013

Seven 'Liam cz.1'

 Muzyka
1 wrzesień 2012r.  
Kolejny nudny dzień. Wcześniej to się jeszcze spotykałam z rodzicami, i.t.p i ze znajomymi, a teraz? Teraz nie mam nic. Pewnie chcecie wiedzieć czemu. Otóż zachowałam się jak ostatnia dziwka. Przespałam się z nieznajomym. I co z tego wynikło? Dziecko. Mam 19 lat i jestem w ciąży, to 6 miesiąc. Gdybym była bardziej odpowiedzialna nic, by się nie stało. Byłabym modelką i spotykała się ze znajomymi i z siostrą. Ale, nie może to i nawet dobrze. Dopiero teraz dowiedziałam się, że tak naprawdę nie mam na kim polegać i do kogo się uśmiechnąć. No dobra t.i koniec tego użalania, nigdy tego nie robiłaś i nie będziesz tego robić.
Zrobiłam sobie naleśniki i herbatę, po czym przebrałam się i wyszłam na spacer.

  Po drodze spotkałam dużo zakochanych par. Trzymali się za ręce, przytulali. Też bym tak chciała. Ale kto będzie chciał dziewczynę z dzieckiem? Nikt. Jestem skazana na siebie.... pomyślałam i westchnęłam.
Spacerowałam tak jeszcze ok. 30 min. i poszłam do centrum handlowego. Trzeba w końcu coś mu i sobie kupić, bo większość ciuchów jest już za  mała na mnie. Tak to będzie chłopczyk.
W galerii było strasznie tłoczno. Weszłam najpierw do sklepu dla maluchów. W oczy rzucił mi się taki niebieski mały śpioszek. Nie mogłam go nie kupić. Poszłam do kasy i zapłaciłam następnie chciałam iść na lody. Po drodze spotkałam jakąś parę, która trzymała się za ręce. Ta dwójka wydała mi się znajoma.
Po chwili w niej rozpoznałam moją osiemnastoletnią siostrę z jakimś kolesiem... Nie jakimś, tylko z... No właśnie jak go nazwać... Z facetem, który spłodził mi dziecko po pijaku, w jakimś klubie.
Co robić, co robić.... myśl t.i, ti myśl.. Odejść.. Chyba tak.... nic innego mi nie pozostaje. Kurde, weź się w garść. Moje serce bębni jak oszalałe, a w brzuchu takie dziwne uczucie się pojawia. To motyle.
Fajny kawał, zakochałam się w ojcu mojego dziecka, chyba chłopaku mojej siostry. Niezły nie?
Nawet się nie spostrzegłam, że od jakichś trzech minut wpatruje się przed siebie. Nie było już tam osób, na które się wpatrywałam. Miałam iść na lody, ale jakoś straciłam apetyt.
16 grudzień
   Wpatruje się w szpitalny sufit. To już dzisiaj rodzę. Ciągle czuję jak dzidziuś kopie.
Nagle poczułam ostry bul i czułam, że już rodzę. Po chwili na salę wpadła siostra i jakiś lekarz.
7 godzin później...
  Leże na łóżku szpitalnym i trzymam małego Josha na rękach. Jest taki malutki. Pokochałam go strasznie.
20 grudzień
   Pierwszy dzień jestem w domu z Joshem. Mały leży w łóżeczku i smacznie śpi. Usłyszałam pierwsze takty piosenki z telefonu. Sprawdziłam kto to. MAMA. CO? Po co do mnie dzwoni. Nie mamy kontaktu już pół roku.
- Halo - powiedziałam cicho, żeby nie obudzić dziecka.
- T.i?
- Tak..
- Córciu, tu mama. Czy możemy się spotkać...? - po głosie można było wyczytać, że jest zdenerwowana.
- Yyy.. No.. Jak chcesz to przyjedź dzisiaj po ten adres *****.
- Będę na pewno. Do zobaczenia...
Nie wiem czego chcę. Może się pogodzić. Nie mam zielonego pojęcia.
Godzina 17.15
Usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Po cichu podeszłam do drzwi i spojrzałam przez wizjer.
- Mogę wejść?
- Tak. Proszę.
Weszliśmy do salonu. Josh zaczął płakać. Podeszłam do łóżeczka i go wyciągnęłam.
- Ttto.. mój wnuk? - zauważyłam jak mojej mamie się łezka w oku kręci. Pokiwałam głową.
- Chcesz potrzymać Josha?
- Jak mogę..
- Kawy? Herbaty?
- Poproszę kawy.
Poszłam zaparzyć kawy sobie i gościowi.
- Chciałam cię przeprosić. Wiem, że to co zrobiłam z ojcem jest straszne..
- Wybaczam..
- Przyjdziesz z Joshem do nas na wigilię? Poznasz chłopaka twojej siostry.
- Jasne.
Wigilia.
Zapukałam niepewnie w drzwi, poprawiając nosidełko. Po chwili drzwi otworzył mój tata i długo nie czekałam, żeby być w jego objęciach.
- Cześć t.i. Wejdź.
Weszłam do salonu i wszystkich wzrok został skierowany na mnie. Po chwili ON zakrztusił się kompotem.

Mam prawą rękę w gipsie, a to jest to co znalazłam na kompie. Druga część tego i imagina z Harrym w przyszłym tygodniu. Przepraszam, tylko nie bijcie.. 



2 komentarze: