Wazne czytaj!
Jak wiecie t juz ostani rozdzial, a juz jitro epilog. Z wlasnie tego powodu jutro bedzie wazna informacja zamieszczona z epilogiem. Bardzo wazne, abyscie ja przeczytali.
Siedzialam i plakalam, a po chwili uslyszalam placz Darcy. Wzielam ja na rece. Zaczelam kolysac ja. I nic. Zeszlam z nia na dol i weszlam do kuchni. Posadzilam ja na ziemii. Zrobilam jej mleko, a ona dalej plakala. Harry chyba spal na kanapie. Usiadlam na krzesle i zaczelam ja karmic. Powoli sie uspakajala.Wypila cale mleko i usiadla mi na kolanach. Pocalowalam ja w czolo.
- Mama - zasmiala sie dotknela moja twarz. - Mamaaaa - zaczelam ja laskotac, a ona sie smiala. - Mama - powtarzala aly czas.
- Darcy - posadzilam ja normalnie, a ona zeszla mi z kolan.
Zaczela dreptac do salonu. Podeszla do kanapy, gdzie spal Harry.
- Tata - mowila, a on dalej spal. - Tata - krzyknela glosniej.
Podzeszlam do niej.
- Chodz, tata spi - chcialam ja wziac, a ona sie wyrywala.
- Tata - zaczela plakac i nagle Harry sie przebudzil.
- Drcy, tata spi chodz - wzielam ja na rece.
Zaniosla sie placzem, ale Harry spal, a wole go nie denerwowac. Weszlam z nia do sypialni, bo uslyszalam placz Carly. Obie zaczely plakac. Probowalam je uspokoic, ale nie dalam rady. Carly poszla nie wiem gdzie. Zlapalam ja przy wejscu na schody. Wzielam na rece i polozylam na lozku obok Darcy. Nie mialam juz sily osunelam sie po scianie i zaczelam plakac. One dalej plakaly, ja rowniez. Uslyszalam jak Harry wchodzi do sypialni. Usiadl na lozku i momentalnie prżestaly plakac. Wyboeglam z sypialni i weszlam do pokoju goscinnego. Polozylam sie na lozku i rozkleilam sie na calego. Ja sie nie nadaje na matke. Jestem najgorsza matka swiata. Przeze mnie beda mialy najgorsze dziecinstwo. Nagle poczulam czyjas dlon na ramieniu. Wiedzialam, ze to Harry. Stracilam jego reke.
- Przepraszam - powiedzial i wtulil sie we mnie.
przytulilam sie mocniej do niego i nadal plakalam. Delikatnie gladzil moje wlosy.
- Jestem najgorsza matka na swiecie - jeknelam i wtulilam sie w niego bardziej. - I jestem brzydka i gruba.
- Jestes najlepsza mama na swiecie i najpiekniejsza zona - powiedzial.
- Jestem ochydna.
- Cudowna - szepnal na ucho i pocalowal mnie w szyje.
Pocalowal mnie w policzek, a potem w czolo.
- Kocham cie - powiedzial.
Zaczal mnie calowac. Wplotlam rece w jego wlosy. Przyblizylam jego twarz do swojej. Tak mi jego brakowalo. Delikatnie musnal reka moje ramie. Uslyszelismy placz. Zasmialam sie i wstalam. Carly siedziala na lozku i plakala. Wzielam ja na rece, a obok mnie stanal Harry. Mala usmiechnela sie szeroko, a ja ja pocalowalam w czolo.
*Tori*7 miesiecy pozniej*
Lezalam w domu, a obok mnie Zayn. Byl zimnu luty i nie mozna bylo wychodzic z domow. Wszystkie drogi zamkniete. Jakas masakra. Ogladalismy film, kiedy poczulam skurcze. Jeszcze nie! Kochanie nie wychodzisz! Nie dzisiaj! Siedzialam i znowu. Zayn to chyba zauwazyl, bo spojrzal sie na mnie.
- Co sie dzieje? - zapytal.
- Nic, jest dobrze - pocalowalam go w policzek.
Probowalam udawac, ze jest ok, ale sie nie udalo.
- Zayn - spojrzal sie na mnie. - Juz - powiedzialam.
- Co?
- Zayn, on chyba chce juz wyjsc - jeknelam.
- Dzwonie na pogotowie.
Zadzwonil i gadal jak powalony. Coraz bardziej mnie bolalo.
- Dobrze - uslyszalam jak konczy rozmowe. - Potrzebne mi reczniki i... Boze Doniya chodz tu! - przyjechala do nas na pare dni.
- Co sie dzieje?!
- Tori rodzi. Karetka bedzie okolo 1/2h, musimy odebrac porod - powiedzial, a ja zaczelam plakac.
Pobiegla po reczniki, a Zayn pocalowal mnie w czolo.
- Damy rade prawda? - spytal przerazony.
Po chwili lezalam juz gotowa do porodu.
- Dobra, przyj - powoedziala Doniya.
To byly najgorsze chwile mojego zycia. Ale sie udalo. Uslyszalam placz dziecka, a w tym momencie przyjechali lekarze. Zayn podal im dziecko i poszedl umyc rece. Pielegniarka doprowadzila mnie do dobrego stanu. Po chwili dali mi dziecko na rece.
- Kamil Malik - usmiechnalsie do mnie Zayn.
Teraz jestesmy szczesliwa rodzinka.
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńJuż ostatni...
Pocieszam się tym, że będę mogła przeczytać jeszcze epilog :)
Tori mamą! Yeah :D
Superowo, że Daga i Harry się pogodzili :)
Kamil Malik! Słodki :*
Czekam na epilog!
Całusy :***
Jezu jaki ten mój komentarz chaotyczny haha :D
Jezu ! Ale nieoczekiwany zwrot akcji ! Tori została mamą :P No teraz to zdębiałam. Szkoda, że już kończysz. Strasznie mi się podobał tan blog ale regularnie odwiedzam twój drugi blog.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Pozdrówki i weny ;*