środa, 30 października 2013

Nine 'Louis cz.2'

Kontynuacja TEGO imagina ;)

Z dedykacją dla  ♥Smile♥

Jeszcze chwilę się całowaliśmy kiedy usłyszałam ciche 'bhle'. Spojrzałam w stronę z której dobiegał ten dźwięk. Stała tam [I.T.P] ubrana z za dużą na nią koszulkę.
-Kto to mówi ? - odparłam.
-Ja się tam nie całuję.
-Ale robiłaś coś zupełnie innego.
Zarumieniła się i zaprzeczyła. Kłóciłyśmy się tak jeszcze chwilę kiedy w progu stanął Mr.Malik w samych bokserkach. Przyjaciółka spojrzała na niego i próbowała okryć go swoim ciałem. Wszyscy zaczęliście się śmiać.
-My to już powinnyśmy się zbierać - westchnęłaś kiedy [I.T.P] była już ubrana.
-Nie. Zostańcie jeszcze chwile - zaprotestował Zayn wtulając twarz we włosy siedzącej na jego kolanach blondynką.
-Lou. Ja nie żartowałam z tą pracą. Serio muszę iść. Ty też - spojrzałam na towarzyszkę Mulata.
Oboje posmutnieli ale wypuścili się z objęć. Ubrałyśmy buty oraz kurtki i wyszłyśmy. Moja koleżanka szła zamyślona ale uśmiechnięta.
-Co się stało ? W nocy ? - zagadnęłam.
-Co ? No ... nie wiele pamiętam. Ale nie zrobiłam TEGO z nim. Na pewno się całowaliśmy. A ty  z Lou ?
-No też całowaliśmy się i chyba jesteśmy razem. Nie raczej nie. Ale fajnie by było. Ale jak nie to z chęcią bym się z nim zaprzyjaźniła. O kurde ! Nie mam jego numeru.
-Kotku. To Louis Tomlinson. To nic, że ty nie masz jego numeru. On ma twój -mrugnęła z uśmiechem.
Dotarłyśmy do domu. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w czarne rurki, białą koszulę i czarną kamizelkę. I tak wyglądał mój strój do pracy. Włosy spięłam żabką, zapakowałam potrzebne rzeczy i oznajmiłam przyjaciółce, że wychodzę. Skierowałam się w stronę przystanku z którego odjeżdżał mój autobus. Podjechał mój autobus. Wsiadłam i zajęłam miejsce. Wbrew przekonaniom [I.P.] Louis nie napisał. Widocznie żartował sobie tylko żeby pochwalić się kumplom, że wyrwał laskę na jedną noc. Hm ... ciekawa jestem czy powiedział im, że nawet razem nie spaliśmy. W pracy byłam do 18. Wróciłam domu i wzięłam długą kąpiel.  Następnym dniem była sobota, więc zamierzałam ją spędzić na sprzątaniu i zrobieniu zapasów na kolejny tydzień. Koło 11 wyszłam na zakupy a w ciągu następnych godzin nasz dom złapał blask czystości. Moja przyjaciółka umówiła się z nowym chłopakiem. Ależ ona ma łatwość do ich podrywania. Kiedy wróciła poszłyśmy na imprezę. Okazało się, że ja mam podobny dar jak i ona. Wyrwałam jakiegoś kolesia, którego nie pamiętałam. W końcu urwał mi się film.
*Następny dzień*
-Cholera. Ale mnie łeb nawala - szepnęłam i spróbowałam wstać jednak za bardzo kręciło mi się w głowie.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. No nie ! I znów spałam u jakiegoś chłopaka. Obróciłam się. Na dwuosobowym łóżku byłam sama. Wzięłam buty w rękę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je po cichu i wyszłam. Chwilę błądziłam po korytarzu aż wreszcie dotarłam do schodów. Kiedy byłam na dole poczułam deja vu. Jakbym już kiedyś tu była. Ale nie mogłam zatwierdzić bądź zaprzeczyć moim przemyśleniom, bo w głowie mi huczało jak podczas sztormu na otwartym morzu. Przemknęłam koło kuchni. Zatrzymałam się, wróciłam i weszłam do niej.
-I co ? Teraz będziesz u mnie sypiać codziennie czy co drugą noc ? - ujrzałam Lou.
Nie wiedziałam co miałam powiedzieć.
-Śniadanie gotowe - podał mi talerz z kanapkami. - Dlaczego się nie odzywasz ?
-Bo nie wiem co mam powiedzieć.
-Może po prostu "Cześć Lou. Dzięki. Jaki ty jesteś zabawny, słodki i romantyczny, że zrobiłeś mi po raz kolejny śniadanie"
-Oj tak. Przepraszam - zaśmiałam się. - Ale zapomniałeś o czymś ?
-O czym ?
-No o tym, że jesteś bardzo skromny i świetnie całujesz.
-Ach, no tak.
-Dziękuję za śniadanie.
-Nie ma za co.
-Dlaczego nie napisałeś ?
-Bo jestem głupii i zapomniałem cię poprosić o numer.
Czyli jednak moja kochana przyjaciółka myliła się. Zasiadłam do śniadania razem z Louisem. Po jakimś czasie do kuchni weszła [I.P.] całując się z Zaynem.
-Bhle - razem z Louisem zaczęliśmy udawać moją kumpele.
-I kto to mówi ? - odparła.
-A no tak - niebieskooki uderzył się ręką w czoło i rzucił na moje usta. Po chwili odkleił się ode mnie.
- Jak ? Pasuję ? - zaśmiał się do towarzyszki Mulata.
-Oj tak.
-A wy znów się całujecie ? - jęknął Niall wchodząc do kuchni. - Nie wytrzymam. Jak tak można ?
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Od tamtego poranka minęły dwa miesiące a od trzech tygodni oficjalnie jestem dziewczyną Lou. Patrzcie jak jedna, no dwie noce mogą wszystko zmienić.


Przepraszam, że nie dodawałam kolejnego imagina ale ... jakoś tak wyszło. Może nie jestem w prywatnym liceum ale w moim gimnazjum strasznie cisną. Co chwilę sprawdzian albo kartkówka i tak przez cały tydzień. Dopiero dziś znalazłam chwilę. Ale jest. I jak wam się podoba? Czekam na szczere opinie ;)
Kochająca was, Vicky ;*

2 komentarze: