poniedziałek, 27 maja 2013

Imagin ♥

Wchoze na bloga i patrze 
1 komentarz - 50 osob odwiedzilo post.
No kurde!!! Sory, ale ja wam dodaje w miare regularnie rozdzialy, a tu cos takiego? Niespodziewalam sie tego po was. 
Oczywiscie dziekuje oaoba ktore komentuja.
Nie napisala tego imagina tylko Ola, ktora obecnie uczy sie w Londynskiej szkole.
Haha, a ja juz skonczylam szkole.
A wiec beda pojawialy sie tutaj jej imaginy 3 razy na miesiac? Cos takiego.
Gdyby nie ona bloga by noe bylo wiec podziekujmy jej.
To na tyle. Mati jest u mnie, wiec zaraz idziemy na impreze.
Dobranoc wszyatkim, ktorzy ida spac.



Bella zaczęła płakać, a ja jak najszybciej wbiegłam do jej pokoiku. Leżała na ziemi. Od kiedy nauczyła się chodzić nie daje mi żyć. Ale i tak nie zamieniłabym jej. Jest taka słodka i śliczna. Zbyt podobna do swojego ojca. Ciemna karnacja, ciemne oczka i brązowe loczki na głowie. Mała dziewczęca kopia Zayna. Nie żałuję, że zostawiłam go, gdy dowiedziałam się o ciąży. Jego kariera nabrała tępa i wydają już trzecią płytę. Nie wie o tym, ze ma dziecko i dlaczego go zostawiłam. Proste - nie chciałam mu niszczyć kariery.
- Mama - powiedziała mała, a ja wzięłam ją na ręce.
- No co brzdącu? Zaraz przyjedzie ciocia Danielle i pojedziemy kupić ci nowe ciuszki co ty na to? - Bella dotknęla moich włosów i sie uśmiechnęla.
- Podobają ci się? No, mamusi też. Ale trzeba dużo pracy w to włożyć - uslyszalam dzwonek do drzwi.
Wyszłam z małą na rękach i poszłam je otworzyć. Przede mną stała uśmiechnięta Danielle.
- Witam piękne. Gotowe na zakupy? - zapytala, a Bella wyciągnęła do niej rączki. Podałam jej Belle i poszłam się ubrać.
Ubralam czarne rurki, szarą bokserkę i do tego kremowy sweterek. Wlosy rozpuściłam. Następnie przebrałam Bellę w czarne spodenie, niebieską bluzkę z długim rękawem, oraz białe trampki. Uwielbiałyśmy z Dan kupować jej ciuchy.
- To jak boerzemy wózek? - spytałam Belli, a ona pokiwała przecząco głową. - Czyli na rączki.
Podniosłam ją z ziemi. I ruszyłyśmy w trójkę do galerii. Mieszkam w małym miasteczku niedaleko Londynu. Dotarłyśmy do centrum handlowego. Ruszyłyśmy do H&M na dział dziecięcy.
- [T.I.] lepszy kremowy czy błekitny sweterek? - zapytała Danielle przykładając domałej sweterki.
- Błękitny.
Stanęłam przy bodach. Zauważyłam takie niebieski ze spidermanem. Wyjęłam je z kupki innych, ale Bella wypluła smoczek. Kucnęłm, aby jego podnieść, ale ktoś mnie wyprzedził. Przeniosłam wzrok na ktosia i zamarłam. Co do jasnej cholery Zayn Malik robi w tym miescie?
- To chyba należy do ciebie - powiedzial do mnie patrząc na smoczek.
- Można tak t ująć - powiedziałam i wzięłam od niego smoczek.
-[T.I.] słuchaj lepiej kupić jej szarą kamizelke czy..
-[T.I.] ? - zapytal Zayn.
- Zayn? - zapytala Danielle.
- Dan? - tym razem Zayn.
- Beja - powiedziała mała, a ja zaczęłam się śmiać. Tak samo jak mała.
- Co ty tutaj? - zapytal Zayn Danielle. - [T.I.] kto to? - zapytal wskazując na Belle.
- Małe dziecko, przedstawiła się przed chwilą, ale bie ważne. Dan będę czekała na lawce.
Poszłam do kasy. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam z Bellą na ręcach przed galeirę. Usiadłam na ławce, a mała zaczęła się bawić moją twarzą.
Nagle zauważyłam wkurzonego Zayna jak wychodzi z galerii i udaję się w kierunku samochodu, a za nim Danielle, ale ona szł do mnie.
Nie odzywałyśmy się całą drogę. Poszłyśmy do mnie do domu. Wyznała, że powiedziała wszystko Zaynowi. O 16 wyszła i wróciła do siebie. A ja posadziłam Belle w salonie na dywanie. Zaczęła się bawić zabawkami. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie Danielle zapomniała czegoś. Poszłam otworzyć, ale ze zdziwienia zamrugałam kilka razy oczami.
- Hej - wypowiedzial te słowa wkurzony Zayn.
- Hej - odpowiedzialam.
- Mogę wejść czy będziemy tak stać? - zapytał.
- Wejdź - oteorzyłam szerzej drzwi.
Poszliśmy do salonu, ale nie było tam Belli. Pewnie poszła do pokoiku. Jak wzpominałam same probemy, jak zaczęła chodzić.
- Dlaczego ode mnie odeszłaś?! - krzyknąl. - Zdradziłaś mnie i o popatrz zaszłaś w ciążę z nim! - krzyczal . - Jak mogłaś coś... - poczułam jak mała rączka dotyka mojej nogi.
Przeniosłam zapłakany wzrok w dół. Ujrzałam równie zapłakaną malutką twarz Belli. Wzięłam ją na ręce.Ona rzadko płakała. Zawsze była uśmiechnięta. Zaczęłam ją kołysać, a ona się nie uspakajała. Usiadłam na kanapie jak najdalej od Zayna, ale Bella wyciagnęła do niego rączki. Szybko obróciłam ją do siebie.
- Co się stało? Spać chcesz? - Zaczęłam ja lulać, ale na nic to sie nie zdało.
Przytuliłam ją do siebie i zaczęłam nucic kołysnkę pod nosem.
- Darłeś tak ryja, ze ryczy teraz! Szczęśliwy? - zapytałam się jego.
- A ty co byś zroiła namoim miejscu? -zapytal.
- Dowiedziała się prawdy,  nie szukała tego, że cię zdradziłam.
Mała strasznie zaczęła płakać i znowu wyciągnęła rączki do Zayna. Zawsze każdy ją wtedy brał do siebie. Dlatego tez nigdy nie płakała. Znowu ją obróciłam do siebie, ale Zayn wyciągnął ręce.
- Daj, nie zjem jej - powiedział.
Podałam mu małą. Zaczął nucić jej piosenkę i ją kołysać. Po chwili sie uspokoiła.Odetchnęłam z ulgą. Zamknęłam oczy, a po chwili poczułam mały viężar na brzuchu. Otworzyłam oczy, a Bella się uśmiechała.
- Juz ok? Tatus cie... - ugryzłam się za język.
- Co?! - zapytał głosniej Zayn. - To moja córka. - powiedzial.
Przysunął się do mnie i pocałował, a następnie wziął Belle na ręce. Zostaliśmy już razem. Na zawsze.

1 komentarz: