poniedziałek, 13 maja 2013

Chapter 16 ♥


Hejka! Co tam u was? U mnie moze byc. Te matury to ... o bozeeee. Dzisiaj pisalam rozszerzenie z wos-u. W tamtym tygodniu zle nie poszlo mi z matematyka, ale ja to kujon matematyczny :D

Czy wy serio nie mozecie tego akomentowac? Ile wam to zajmuje co? Bo mi pisanie rozdzialu bardzo dlugo. Szanrazowalabym was komentarzami, ale nie chce tego robic.

Co do imaginow toooo moze sie nie dlugo pojawic. 
A w ogole to zdalam naprawo jazdy w piatek. Jak ja sie ciesze. Nie wyobrazacie sobie tego.

Pozdrawiam Sophie <3

Obudzilam sie o 6. Czy ja zawsze musze tak wstawac?! Glupi moj organizm. Usiadla na lozku. Rzejrzalam sie po pokoju. Daga spi dalej na podlodze, a reszta jest normalna. Wstalam i weszlam do garderoby. Wyjelam niebieska bluze i szare leginsy. Poszlam do lazienki. Umylam sie, a nastepnie przebralam. Potem poscielilam lozko. Spojrzalam na Dagmare. Nic sie nie zmienila. Otatni raz ja widzialam w wieku14 lat jak na troche przyjechalam do Polski. Zasmialam sie i zeszlam na dol. Zrobilam sobie tosty. Podczas konsumowania ich ogladalam telewizje. Nuuudy, chociaz.... Zaczal leciec fajny film. Film sie skonczyl, a ja nadal siedzialam na kanpie. Spac mi sie chcialo, ale nie zasne. Walnelam sie na podloge. Zamknelm oczy. I probowalam nie uzywac mozgu. Po chwili uslyszalam jak ktos wchodzi do kuchni. Podnioslam sie z ziemii.  Spojrzalam, a tam babcia.
- Hej - powiedzialam, a ona sie do mnie usmiechnela.
- I jak bylo wczoraj kochanie? - zapytala sie mnie.
- Fajnie - zasmialam sie.
- Ten twojZayn - weszlam do kuchni i usiadlam nakrzesleprzy stole, a babci robila sobie kanapki - to sympatyczny.
- Jest cudwony, ale - na chwile sie zatrzymalam - pali.
- Oj kochanie, dziadek tez palil. - Usmiechnela siedo mnie. - Ale przezylam to.
- A zmieniajac temat. Trzeba cos kupic na swieta. Napisz mi na kartce potrzebne produkty, a ja pojde do sklepu - powiedzialam, a babci zaczela notowac.
Po kilkunastu minutach podala mi kartke. Pocalowalam ja w policzek i wyszlam z domu ubierajac kurtke i buty. Doszlam w koncu do Tesco. Nakupowalam tyle, ze ledwo mi sie w wozku trzymalo. No swietnie Malkowska, jak ty dojdziesz do domu? Przy kasieschowalam wszystko do reklamowek. Mialam ich bardzooo duzo. Myslalam, ze mi rece odpadna, a dopiero co wyszlam ze sklepu.
- Hej Wiki - uslyszalam glos Harrego. - To jak podwoze cie co nie? - zapytal.
- Mhh... Hej - wzial ode mnie reklamowki i zapakowal je do swojego samochodu.
W samochodzie caly czas sie smialismy, bo Harry parodiowal kazdego z chlopakow. Koedy dojechalismy do domu wzial wiekszosc reklamowek i wniosl je do domu.
- Dzien Dobry - powiedzial do mojej babci.
- Dzien Dobry - odpowiedziala i sie usmiechnela szeroko.
- Wiki w rzie czego do uslug - powiedzial.
Przytulilam go, a po chwili wyszedl. Zauwazylam, ze wlasnie po schodach schodzi Daga.
- Zayn i Hazza to twoi przyjaciele? - zapytala.
- Zayn nie - odpowiedzialam.
- Dlaczego? Hazze tylko lubisz? To samolubne - powiedziala siadajac na krzesle w kuchni.
- Nie. Zayn to moj chlopak - powiedzialam, a ona wyplula sok, ktory pila.
- Nie wierze - mowila z otwartymi oczami.
- Sprzatasz - powiedziala do niej moja babcia, a ja zaczelam sie smiac.
- A ja pojde do Wiktora, bo wrocil w nocy. Trzeba go obudzic - powiedzialam.
Wbieglam do gory i weszla do pokoju WiktoraO dziwo. Nie spal. Lezal na lozku.
- Siemanko - powiedzialam siadajac obok niego na lozku.
- Dagmara przyjechala? - zapytal.
- Pisala do mnie na e-maila przez caly czas. Rozumiesz to?
- Ona bylai jest twoja najlepsza przyjaciolka - powiedzial.
- Chyba masz racje - powiedzialam do niego i polozylam sie obok.
- Mloda, a jak tam u Zayna? - zapytal.
- Wiesz co? Wkurza mnie, ze pali. Ale juz sie nie odzywam, bo juz sie o to poklocilismy.
- Zaczniesz sie martwic za kilka lat, jak ci sie oswiadczy. - Zasmial sie.
- Watpie, ze to nadejdzie - powiedzialam.
Pogdalam jeszcze z nim, apotem zeszlam na dol. Dagmara siedziala ogladala mecz. Babci robila cos w kuchni. Poszlam do babci. Usiadlam na krzesle.
- Babciu, co robisz? - zapytalam.
- Zupe pomidorowa. Kochanie, a jak ci idzie w szkole? - zapytala.
- Bardzo dobrze. Jestem nalepsza uczennica w szkole - zaczelam mowic. - Niedawno mialam konkurs, a wyniki przyjda jutro poczta - powiedzialam.
- To cudownie. A Zayn chodzi z toba do szkoly?
- Nie. On jest w zespole. Daga szaleje na ich punkcie - powiedzialam, a babcia zaczela soe smiac.
- Tak, chyba mi opowiadala cala droge o nich.
- Boje sie, ze mnie koedys zabijenza to, ze ich znam.
- Kochanie, jak cos to pila mechaniczna jest w garazu u was - zaczelam sie smiac z babcia.
Z babcia mialam zawsze dobre kontakty. Jestem jej najstasza wnuczka, a po mnoe Iwona, ktora wrecz nienawidzi babci. Co prawda Wiktor jest jej najstarszym wnukiem, ale nie ma z nim dobrych kontaktow. Za to ja zawsze z babcia chodzilam na spacery. Zawsze mi opowiadala zabawne historie z jej mlodosci. Czasami zastepowala mi mame. Zawsze byla przy mnie.
- Wnusiu, a jak dlugo moge u was zostac? - zapytala babcia.
- Ile chcesz. Uwielbiam z toba przebywac. A teraz wybacz mi, ale Barcelona strzelila gola - powiedzialam gdy uslyszalam.
Wskoczylam na sofe i usiadlam przy Dadze. Barcelona strzelila pierwsza bramke Milanowi w 19 minucie. Dagmara siedziala i ze mn krzyczala. Tak, jak mieszkalam w Polsce to czesto z nia mecze ogladalam.
Mecz sie skonczl 5-1 dla Barcy. Nastepnie poszlam z Daga do pokoju. Usiadlam na lozku, a ona obok mnie. Rozmawialam z nia. W koncu wzielam jej telefon. Tapeta : 1D. Nie jest zle. Weszlam w muzyke i tylko 1D. Wlaczylam piosenke 'What Makes You Beautiful', a ona zaczela tanczyc i skakac. Nagle do pokoju wszedl Zayn. Co on tutaj robi? Zaczal sie smiac. Kiedy Daga go zobaczyla otworzyla szeroko oczy.
- O boze - zatkala usta dlonia.
- W sumie to Zayn, ale jak chcesz - zasmial sie. - A ty?
- Da,... da ..... da...
- Dagmara - powiedzialam z irytacja w glosie, a Zayn do mnir podszedl i poclowal w policzek.
Daga tak dalej stala.
- Daga, bo nie wlacze ci dzisiaj kosza - zagrozilam jej.
- Ok - odwrocila sie. - Ale siedzi tu on - mowila z panika w gloie - to jak nie zwariowac - pisnela.
- Daga! - krzyknelam.
- Przepraszam - spuscila glowe.
- Dagmara jestes Tori.... - zaczal Zayn.
- Przyjaciolka z Polski - usmiechnela sie do niego.
- A pierogi umiesz robic? - spytal.
- No jasne -odpowiedziala.
- To widze wielka przyjazn - powiedzial, a ja zaczelam sie smiac.
- Dobra to ja ide. Nie bede wam przeszkadzac - powiedziala i chciala wyjsc.
- Zostan - powiedzialam rowno z Zaynem.
- Dobra - odpowiedziala usmiechnieta i usiadla obok nas na lozku. - Poznacie mnie z Harrym? - spojrzala na nas blagalnie.
- Myslalam, ze faworytem twoim jest Louis - stwierdzilam.
- Ale Hazza i te jego loki - rozmarzyla sie - Nialler slodki Irlandczyk, Louis marchewka, Liam taki Daddy, a Zayn tako sexy - powiedziala, a po chwili ogarnela to co powiedziala i spaila buraka. Zaczelam sie soac razem z Zaynem. - To znaczy niemialam ta...
- Wiem, ze jestem sexy - powiedzial Zayn.
- Haha, dobre to ci sie udalo - powiedzialam, a on spojrzal sie na mnie z spod byka.
- Ale jesli chcesz poznac Harrego to nawet zaraz. Chodzcie pojedziemy do nas - zaczal Zayn.
- Tylko sie przebiore - powiedzialam, a Daga poszla za mna.
Ubralam szare rurki i czarny sweterek. Wyszlam do Zayna, a Daga dalej sie ubierala.


3 komentarze:

  1. Nie no !!! Daga mnie rozwala !!!
    '' Ale Hazza i te jego loki - rozmarzyla sie - Nialler slodki Irlandczyk, Louis marchewka, Liam taki Daddy, a Zayn tako sexy ''
    Leżę i nie wstaję :D
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski! Z resztą tak jak każdy rozdział <3
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty ! ;)

    Czekam na następny i mam nadzieję, że szybko się pojawi ;*

    OdpowiedzUsuń