środa, 15 maja 2013

Chapter 17 ♥


Dzisiaj z perspektywy Dagi.... Mam nadzieje, ze sie spodoba. Chcialabym wam podziekowac za czytanie i za to, ze wiele ludzi to czyta.
A no i opierniczyc za to, ze tyle ludzi to czyta, a malo komentuje. 
Spiac dupe i komentowac. No i polecac mojego bloga :D
Bylabym wdzieczna.
Jesli odwiedzaliscie mojego tt i aska to mowie, ze juz na to nie wchodze. 
Po pierwsze, bo na tt nie mam za duzo czasu.
Po drugie na asku wkurzala mnie laska z ktora chodzilam do szkoly. To chyba ask.fm a nie hate.fm co nie?
Dobra wiem, ze zanudzam, ale musze wam opowiedziec co u mnie.
Matury dobiegaja konca za wolnooo...
Moi bracia blizniacy wydzwaniaja do mnie o 3 w nocy i budza mnie +robia to specjalnie).
A najwazniejsze tooo.... przepraszam, ale zostalam selenators i pozucam Directioners.
To byl zart. Nie lubie Seleny Gomez. Nie wazne.
Ze wzgledu na t, ze caly weekend bede siedziala w domu to:
dodam prawdopodobnie imagina. Chcecie? Odpowiedzcie w komentarzu.
Jak myslicie czy Daga nazmienie w ich zyciu?
Caluje, Sophie xoxoxoxox


*Dagmara*

Dobra, Daga spokojnie. To tylko spotkanie z 1D. Nie wytrzymam. Zemdleje, nie wiem no! A co ja mam teraz ubrac?! Wdech i wydech. Dobra wyjelam kremowe rurki, czarna bokserke, kremowy sweterek na guziki, ale nie zapielam ich. Nalozylam biale conversy za kostke. Zrobilam soboe cienkie kreski i wytuszowalam rzesy. Wlosy rozpuscilam. Dlugoe krecone wlosy. Przejzalam sie. Ok, jest niezle. Mogloby byc lepiej, ake nie mam czasu. Wyperfumowalam sie tylko i wzielam brazowa torbke. Schowalam krem, portfel,  gume do zucia i telefon. Wyszlam, a tam na lozku Zayn i Wiki sie caluja. Rzygam tecza.
- Gotowa - powiedzialam, a oni jak oparzeni od siebie sie odsuneli.
- To jedziemy - powiedzial Zayn wstajac,  Wiki zmrozila mnie spojrzeniem na, ktore sie zasmialam.
Schodzac na dol przypatrywalam sie Wiki. Dawno jej nie widzialam i zauwazylam, ze bardzo duzo sie zmienila. Wlosy jej zsciemnialy, urosla i schudla. Wiem jestem teraz nie mila, ale kepie wygladala jak miala te klka kilo wiecej.
Nalozylam swoja brazowa kurtke i rzucajac krtokie 'Do zobaczenia' babci Wiki wyszlam za nimi. Na podjezdzie stalo czarne auto Zayna. Skad wiem? Halo, jestem Directionerka. Zayn jak dzentelmen otworzyl mi drzwi z tylu. Rzucilam ciche 'Dziekuje' i weszlam do samochodu. Po chwili oboje dolaczyli do mnoe siadajac na przednich siedzeniach. Koedy ruszyli zaczelam panikowac w tym swoim malym mozgu.
Dobra przedstawic sie ' Hej jestem Daga.' czy 'Hej jestem Dagmara.' albo 'Hej jestem Dagmara, ae wole jak sie mowi Daga.'. W sumie to nie wiem. I w ogole to boje sie. Przeciez zobacze Harrego. Tak tego, o ktorym marze. Ma takie cudowne zieone oczy, piekne wlosy i urocze doleczki w policzkach. Moim najwiekzym marzeniem bylo to, aby jego spotkac. To marzrnie nidlugo sie spelni. Tyle, ze co ja mam robic u nich? Przeciez ja ich nie znam. No znam, raczej wiem o nich wszystko, ale noc wiecej. Wiec.... jestem idiotka. Tak to chyba najlrpsze spostrzezenia. A co jesli...
- Jestesmy - uslyszalam glos Zayna.
Wystraszylam sie, a jednoczesnoe ucieszylam. Wyszlam z samochodu, a przede mna stala juz Wiki z Zaynem trzymajac sie za rece. Szlam za nimi ze spuszczona glowa. Zayn otworzyl drzwi i przed samym moim nosem je zamknal. Nie wiecie jak baredzo zle sie poczulam. Po chwili drzwi sie znowu otworzyly, a Zayn sie do mnie usmiechnal.
- Wystraszylas sie? - zasmial sie. - Tori mi kazala - powiedzial i wpuscil mnie do srodka.
Weszlam i nerwy zaczely zzerac mnie jeszcze bardziej. Wdech i wydech, wdech i wydech. To nie dziala! Zdejelam kurtke i ja powiesilam na wieszaku. Nastepnie buty i je polozylam. Zayn wyciagnal do mnie reke. Spojrzalam na Wiki, a ona kiwnela zgadzajaco sie. Chwycilam jego reke, a on szedl ze mna i Wiki do salonu. Spojrzalam sie zza Zayna i ujrzalam Louisa, Liama i Nialla. Troche sie zasmucilam, ze nie ma Harrego, ale Daga ciesz sie z tego co masz!
- Chlopacy poznajcie Dagmare, przyjaciolke Tori. Daga poznaj Liama, Louisa i Nialla - powiedzial, a oni sie na nas spojrzeli.
- Hej - usmoechnal soe szeroko do mnie Lou.
Zawal, zaraz wpadne w zawal. Wdech i wydech, wdech i wydach. Nadal nie dziala. Kurde no! Wiki i Zayn usiedli na jednym fotelu, a ja tak stalam.
- Siadaj - poklepal miejsce obok siebie Lou i spojrzal sie na mnie usmoechajac.
Podeszlam i usoadlam obok nich.
- Skad jestes? - zapytal.
- Z... zz... Po- polski - powiedzialam, raczej zaczelam sie jakac.
- Polska, hmmm fajnie - usmiechnal sie do mnie.
- A ile masz lat? - zapytal Niall.
- W lu-lutym osie-osiemnascie - znowu sie zaczelam jakac.
Ja tu przezywam meczarnie, a Wiktoria z Zaynem sie ze mnie smieja.
- Myslalam, ze ubierzesz jakas bluzke z 1D, czapke i co tam jeszcze masz. Ale nie... - powiedziala Wiktoria, a ja schwalam glowe w rece.
- Directionerka? - spytal Niall patrzac na mnie, a ja pokiwalam glowa.
- Aaaaa!!!! Poznalem Fanko-Polke. - zaczal krzyczec Louis.
Nagle wziela mnoe wielka chec na zapalenie.
- Zayn, porzyczysz mi fajke? - zapytalam.
- Nieletnim nie wolno - powiedzial.
Spuscilam glowe, a po chwili Zayn stojac obok mnie gestem kazal mi estac i isc za nim. Zrobilam to i wyszlismy na taras. Stanelismy przu barierce. Podal mi papierosa i odpalil go. Zaciagnelam sie. Nareszcie, cale dwa dni nie palilam. Nie wytrzymywalam juz.
- Jakby ci kupic fajki do spokojnie ja moge - powiedzial Zayn.- Dzieki - powoedzialam.
- W porzadku, ale fajki szkodza - zasmial sie.
- Tak wiem - odpowiedzialam.
Po kilku minutach zgasilam papierosa i wrocilam z Zaynem do salonu. Kiedy weszlismy zauwazylam Harrego. Stal w samym reczniku. Otworzylam szrzej oczy. Wdech i wydech, wdech i wydech. Nie dziala. Nagle nasze spojrzenia sie spotkaly i spadl mu recznik. Zakrylam oczy rekoma i sie odwrocilam. Po chwili Zayn mnie szturchnal i sie odwrocilam. Nie bylo juz go. Usiadlam na starym miejscu.
- Szukal vokserek - powiedzial do mnie Louis.
- Ooook - powiedzialam.
- A kogo z nas najbardziej lubisz? - zapytal podjarany Niall.
- Harrego! - powiedziala Wiki, a ja zmrozilam ja wzrokiem.
- Co ja?! - krzyknal niebianski glos.
Po chwili usiadl na fotelu. Siedzial i sie parzyl, az w koncu spojrzal na mnie i podniosl jedna brew.
- To Dagmara, moja przyjaciolka z Polski - powiedziala Wiki.
- Polki sa ponoc najladniejsze i jak widac ro prawda - usmiechnal sie do mnie. - Tak w ogole to jestem...
- Ona wie. Jest Directionrka - zasmial sie Louis.
- No i swietnie - krzyknal urodowany Harry.
- Daga, a ty nie chodzisz do szkoly? - zapytala.
- N-nie. J-ja mialam - nau-na-nauczanie  do-do-domo-we - powiedzialam.
- A co teraz chcesz robic? - zapytal Harry. O boze!
- N-n-nie wi-wiem - powiedzialam cicho.
Sprawdzilam godzine. 19.35. Wyjelam swojego Iphona z kieszeni i wlaczylam sobie wyniki na zywo i sprawdzalam wyniki koszykowki.
- Co robisz? - zapytala po kilkunastu minutach Wiki.
- Wyniki sprawdzam - powiedzialam bez zajakniecia.
- Jaka dyscyplina? - pytanie od Hazzy.
- K-koszy-szykowka - znowu zaczelam sie jakac.
Nadal sprawdzalam, ale nagle dostalam sms-a od Macka. Mojego bylego, ale sie przyjaznimy.
'Daga, wczoraj Czarna zdradzila Wojtka. Nie wyobrazasz sobie awantury na historii. Znaczy sie Milena nagrala to i wow. Wysle ci pozniej, a tak w ogole co u ciebie?'
Usmiechnelam sie i zaraz mu odpisalam.
'Nie uwierzysz, ale Wiktoria ma chlopaka i do tego to ten lalus, jak to mowisz z mojego zespolu. I siedze u nich. OMG *__*'
Na sms-a nie czekalam dlugo.
'Hahahaha. Dobra, czyli pewnie sie jakasz. Oj Daga. I love u so much.'
Haha bardzo ogranicza sie z pisaniem po angielsku.
'I love u tooo, baby'
Zauwazylam, ze Louis gapi mi sie w telefon.
- Masz chlopaka? - zapytal.
- N-nie.
- To z kim pisalas? - spytal.
- N-nie wa-wazne - odpowiedzialam.
- Daga, a moze przejdziesz sie ze mna co? - o boze, Harry, Harry sie zapytal.
Kiwnelam glowa i wstalam. Kiedy stanal obok mnie otworzyl szeroko oczy.
- O boze, jestes mojego wzrostu - powiedzial.
Poszlismy do holu, chcialam chwycic buty, ale dwie pary bialych conversow  lezaly obok siebie.
- Ummm... masz taki sam rozmiar - powiedzial Harry spoglodajac na rozmiary w obu parach.
Podal mi jedne. Ubralam je i nastepnie unralam swoja kirtke. Harry mial podobna tylko, ze meska, co chyba dziwne nie jest. Wyszlismy na dwor. Woe, troche zimno. Harru szedl pierwszy, a ja szlam za nim. Po chwili szlismy obok siebie.
- Ile masz lat? - spytal.
- W l-lu-lutym osie-osie-mna-mascie.
- Spokojnie, nie stresuj sie przy mnie - objal mnie ramieniem. - Masz zamaiar tu zostac?
- Nie, raczej nie - powiedzialam spokojnie.
- Dlaczego?
- No, przyjechalam tylko na swieta do Wiktorii, a potem wracam do Polski. Nawet noe mam tu pracy czy cos - odpowiedzialam.
Rozluznilam sie przy nim i juz po chwili smialismy soe w najlepsze. Harry byl bardzo zabawny. Podobalo mi sie to w nim. Oprowadzil mnie po Londynie i zamiast wracac do jego domu usiedlismy na lawce.
- Co jutro robisz? - zapytal.
- Nie wiem. Bede spac, jesc, pomoge troche posprzatac.
- Spotkamy sie jutro? - zapytal.
- No wiesz mam napoety grafik - zaczelam. - Hmmm... w sumie to przesune pare spotkan.
- To jitro pojedziemy na koncert Olly Mursa.
- Dobra.
Odprowadzil mnie do domu, gdzie juz byla Wiki. Przebralam sie w pizame i polozylam sie obok Wiki i zasnelam.

2 komentarze:

  1. Uuuuuuu... Czyli jednak Daga będzie z Harry'm :*
    Jak zwykle bosko *-*
    Czekam na next <3
    Pozdrawiam - Nat <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, zresztą jak zawsze :D
    Widzę będzie miłość haha xd
    Dawaj nexta ;**

    http://www.mydreams-mylife-mylove.blogspot.com/
    Wpadniesz ?;>

    OdpowiedzUsuń