piątek, 17 maja 2013

Chapter 18 ♥


Jak nowy szablon? Mi sie mega podoba. Ale wracajac. 
Nie mam dzisiaj duzo dla was, ale za to jutro dostaniecie Imagina.
Pod jednym warunkiem - 3 KOMENATRZE.
Co tu by....
Jutro Mati do mnie przyjezdza. Moze wrocimy do siebie?
Znaczy sie mi serio na nim zalezy i nie wiem jak u noego, ale...
Zyczcie mi szczescia, bo uwielbiam go.
Dobranoc <33 


* Dagmara*
Tak cudownie mi sie spalo, no ale trzeba chyba wstac. Rozciagnelam sie, a nastepnie odkrylam. Otworzylam oczy, a obok mnie nie bylo juz Wiki. Zamknelam znowu oczy. Ja Dagmara poznalam swojego idola. No i ten moj idol zabiera mnie dzisiaj na koncert. Spojrzalam na zegarek. Wow 13. Przeciagnelam sie jeszcze raz. Zeszlam na dol, a w kuchni stala babcia Wiktorii.
- Dzien dobry - powiedzialam.
- Chyba dobre popoludnie. Siadaj kochana, zrobie ci jajecznice - usmiechnela sie do mnie.
- Sama sobie zrobie - chcialam wstac, ale przytrzymala mnie.
- Nie wyglupiaj sie, tylko siadaj - przystalam na to i usiadlam na krzesle. - Wiktoria pojechala gdzoes z Zaynem. Piekna z nich para prawda?
- Tak. Oboje tacy niesmiali.
- Daga, ty palisz - otworzylam szerzej oczy. - Nie wazne skad wiem, ale tylko prosze nie pal w domu.
- Spokojnie - powiedzialam, a ona sie do mnienusmiechnela.
Zjadlam sniadanoe, a potem poszlam do pokoju. Zaczelam szukac jakis ciuchow. Wyjelam ciuchy i pozlam do lazienki. Weszlam pod prysznic. Umylam sie, a nastepnie stanelam przed lustrem. Rozczesalam wlosy i je wysuszylam. Wszedzie loki. Jejuuu no!!! Wytuszowalam rzesy i ubralam sie :kli. Nastepnie poszlam do pokoju. Wzielam telefoni gdy chwycilam portfel stanelam jak slup. Przeciez nie mam kasy na ten koncert. Oszczedzam na jakis domek do wynajecia. Tak chce zamieszkac w Londynie.Myslalam o tym biorac przysznic. Ale noe o tym. I co ja teraz zrobie? Dobra zadzwonie do niego i ....
- DAGA KTOS PO CIEBIE PRZYSZEDL! - krzyknal Wiktor.
Kurwa! Zeszlam na dol, a na mnoe czekal Harry. Podeszlam do niego.
- Wiem, ze pewnie sie obrazisz, ale nie moge z toba isc - powiedzialam i spuscilam glowe.
- Dlaczego? - zapytal, a ja spojrzalam na niego.
- Nie mam kasy na bilet - powiedzialam to szeptem.
- Kirde, Dagmara. Ja mam darmowe wejsciowki, bo bedziemy za kulisami. Musze omowic cos z Ollym.
- Jak tak, to spoko - usmoechnelam sie do niego i nalozylam kurtke.
Wyszlismy i na podjezdzie stalo super boskie, czarne, sportowe auto. Harry podszedl i otworzyl mi drzwi od strony pasazera. Usiadlam i zapielam pas. Po chwili Harry wszedl do auta i uczynil to samo. Wyjechalismy z podjezdu i wjechalismy na droge. Spojrzalam na Harrego. Siedzial i byl skupiony na drodze.
- Co sie tak na mnie patrzysz? - zapytal, a ja odwrocilam glowe, spuscilam wzrok i do tego zarumienilam sie. - Opowiedz cos o sobie - powiedzial do mnie.
- Nic ciekawego nie mam.
- Masz rodzenstwo?
- Tak. Roczna siostre - odpowiedzialam.
- Ale super. A jak ma na imie?
- Paulina - odpowiedzialam. Westchnelam. - Lubie spiewac pod prysznicem, smiac sie, imprezowac, jezdzic na deskorolce, to wszystkoooo....
- Bylas kiedys na naszym koncercie? - zapytal.
- Nie. Moze, dlatego, ze jestem z Polski, a wy tam nie przyjechaliscie, co jest wrecz chamskie. Ale jak tam chcecie, potem zalowac bedziecie.
- Okkk... - przeciagnal.
- Harry, czemu ty wyjechales wlasnie z Londynu co?!
- No chyba na koncert jedziemy.
- Gdzie? - powiedzialam jeszcze spokojna.
- Northapmton - odpowiedzial.
- Zakrecaj! Jak my potem wrocimy co?! Czy ty jestes nienormalny?! - krzyczalam ile sie dalo na niego.
- Zostaniemy w hotelu - i znowu u noego spokuj.
- Chyba ty hotel, a ja dworzec. Czy ty kurde nie rozumiesz, ze nie kazdy ma tyle forsy co ty?! - krzyknelam.
- Ja zaplace. I przestan krzyczec!
- Swietnie spie na dworcu! - powiedzialam cicho, ale uslyszal to.
Reszte drogi sie do niego nie odzywalam. Dojechalismy na miejsce, ale z budynku wychodzili juz ludzie.
- Spoznilismy sie. Ale nic sie nie stalo. Olly na mnie czeka.
- Zostaje w samochodzie.
Kiwnal glowa i wyszedl. Poszlam do tylu na siedzenia i polozylam sie na nich. Boze co z niego za idiota? Swietnie witaj dworcu. Po jakies godzinie wrocil i wsiadl. Spojrzal na mnie i sie zasmial. Ruszyl i jechal gdzies. Podjechal pod hotel. O boze, jaki on... Nie widzialam nawet tak pieknego hotelu. Teraz widze i na tym koniec. Harry wysiadl, a za nim ja. Ciemno juz, godzina 23. Skrecilam w prawo i szlam chodnikiem.
- Daga, gdzie ty idziesz?! - krzyknal za mna Harry.
- Poszukac motelu ewentualnie dworca lub lawki - powiedzialam, a po chwili poczulam jak ktos lapie mnie za nadgarstek.
- Oj no chodz - powiedzial patrzac mi w oczy.
- Ummm... Nie!!!
- Blagam.
- Nie.
- No, Daga - prosil nadal.
- Nie - a ja nadal stawialam opor.
- Blagam, blagham - ukleknal na kolana.
- Nie i nie!
- Dagmaro, prosze cie - czy ja zauwazylam w jego oczach lzy?
- Dobra - powiedzialam, a on mnie przytulil.
Poszlismy do tego hotelu. Harry gadal z recepcjonistka, a ja stalam niedaleko. Po chwili podszedl do mnie i wjechalismy winda na ostatnie pietro. Harry Stanal przy pokoju nr.696969. Otworzyl drzwi i mnie wpuscil pierwsza. Granatowo-szare sciany, jasna podloga, szafki, jedne drzwi, lozko, wielka lamp... czekaj co? Jedno lozko?!
- Harry, ty spisz na podlodze czy ja co?
- Noe bylo pokoi dwu osobowych. Dlatego spimy razem.
W sumie w srodku skakala ze szczescia, bo w kpncu Directionerka, ale kurde jestem zla.
- Dobra, ale mnie noe zgwalc - zasmialam sie.
Harry wszedl do lazienki. Nie mam ciuchow donspania. Super. A mam go gdzies. Sciagnelam kurtke, buty, sweter i spodnie. Zlozylam ladnie i polozylam na krzesle. Zostalam w majtkach (w ktorych bylo mi widac posladki) zielonuch w szare paski i staniku koloru czarnego. Wskoczylam pod lozku i sie przykrylam. Po chwili wyszedl Harry z mokrymi wlosami, szara koszulka i czarnymi bokserkami. Poszedl z drugiej strony lozka i polozyl sie nie przykrywajac.
- Przepraszam cie - powiedzial po chwili ciszy i spuscil wzrok.
- Nic sie nie stalo. Wybaczam ci  zasmialam sie, a on polozyl sie obok mnie dalej lezacna koldrze.
- No i to rozumiem - powiedzial i wskoczyl pod koldre.
Polozyl sie na jednym koncu lozka, a ja na drugim. Po jakis 5 minutach Harry juz chrapal, a ja noedlugo po nim.
Obudzilam aie szybk siadajac. Serce bilo mi sto raz szybciej. To tylko koszmar - powtarzalam sobie. Polozylam sie, ale nadal nie moglam zasnac. Spojrzalam na zegarek 01.43. Szturchnelam Harrego.
- Hmm? - zapytal zaspany.
- Mialam koszmar i nie moge zasnac - powiedzialam.
Nie odezwal soe tylko odwrocil w moja strone z zamknietymi oczami i przytulil mnwie do siebie. Kiedy mnie dotknal nagle otworzyl oczu i z usmiechem spojrzal na mnie.
- Czemu to ja nie wiedzialem, ze ty w samej bieliznie spisz co? - walnelam go w ramie.
Wtulilam sie w niego mocniej. Zczal roboc jakies szlacki na moich plechac.
- Harry, przestan - powiedzialam cicho.
Nic nie powiedzial, a po chwili poczulam jak caluje mnie po szyji.
- Harry - odsunelam go od siebie i na niego spojrzalam. - Co ty... - noe zdarzylam, a on wpil sie w moje usta. Po chwili i ja zaczelam go calowac. - Harry, ale ja noe chce zwiazku - powiedzialam po chwili.
- A czy mowimy o tym? - zapytal usmiechajac sie.
Odpowiada mi to. Wpilam sie w jego usta. Chcial mi rozpiac stanik, ale przytrzymalam mu reke.
- Tak dobrze nie ma - powiedzialam i sie odwrocilam do niego tylem. Po chwili przytulil mnie, a potem juz spalismy.
Obudzilam sie rano. Harry nadal mnie przytulal tylko jego reka, no hmm... lezala na moim tylku. Strzepnela jego reke z tam tad, ale po chwili znowu sie tam znalazla. Spojrzalam do gory, a Harrynsie usmiechal.
- Styles no! - krzyknelam, a on wpil sie w moje usta.
Nie przestawalam jego calowac i usiadlam na nim. Harry przysunal sienbardziej do mnie siadajac.
*Dryn, dryn, dryn*
- Kurwa! - krzyknal Harry, a ja polozylam sie na lozku. - Halo? W hotelu. Tak cyba spi. Nie wiem mamy inny pokoj. Dobra, no. Nie wiem. Tak, czesc - odlozyl telefon.
Wstalam i udalam sie w strone lazienki. Zdjelam stanik i majtki. Weszlam pod prysznic. Nareszcie... Nagle poczulam czyjes rece na biodrach. Odwrocilam sie, a przede mna stal Harry. Nie mial na sobie nic. Wszedl pod prysznic i zaczal mnie namietnie calowac.
*Kilka minut pozniej* (Ps. Wiem, ze czytaja to 13, 14 latki dlatego nie pisze tego. Ja w waszym wieku nie myslalam o taki rzeczach. Ale oboecuje, ze nie dlugo moze pojawic sie taki rozdzial.)
Harry polozyl mnie na lozku. Nadal glosno oddychalismy. Ulozyl sie obok mnie. Przykrylam soe koldra tak samo jak on. Nie wierze, ze to zrobilam. Nie moglam sie powstrzymac.
- To bylo swiete - powiedzial juz normalnie oddychajac.
- Mhh... - szepnelam.
Spojrzalam na Harrego. Lezal i patrzyl sie w sufit. Przysunelam sie do niego wpilam sie w jego usta. Byl zdezorientowany, ale po chwili oddal mi ten pocalunek. Rece polozyl na moich posladkach.
- O ktorej wracamy? - zapytalam przestajac go calowac.
- Mamy godzine jeszcze hotel - powiedzial i znowu zaczal mnie calowac.
- Musze sie ubrac - powiedzialam i chcialam wstac, ale mnie przytrzymal.
- Lepiej ci bez ciuchow.
- Tak wiem - powiedzialam, ale wstalam.
Ruszylam do lazienki. Ubralam bielizne. Wyszlam z pokoju, a Harry stal w bokaerkach. Wzielam spodnie i naciagnelam je na siebie. Gdzie moj sweterek?
- Widziales moj sweter? - zapytalam i odwrocilam sie do Hazzy.
- Ten? - zapytal wyciagajac zza siebie sweterek. Pokiwalam glowa. - Trzea zasluzyc - powiedzial i polozyl go na gorze na szafie.
- Idiota - powiedzialam i podeszlam do szafy. Wyciagnelam reke i wzielam swterek.

Zalozylam ten sweterek. Nastepnie buty i cala reszte. Hazza wyszedl za mna z pokoju.Poszedl do recepcji, a ja czekalam na dworze i palilam. Po chwili ktos wyjal mi tego papierosa. Spojrzalam sie i to byl Harry.
- Oddaj! - powiedzialam stanowczo. Harry wlozyl papierosa do vuzi. Zaciagnal sie i zaczal dusic. - Ciota - powiedzialam i wyjelam mu papierosa z reki i zaciagnela sie. Buchnelam mu dymem w twarz i sie zasmialam.
Byl wkurzony. Wsiadl do samochodu, a ja po nim. Odpalil samochod i ruszyl.
- Jeszcze dwa dni temu sie jakalas przy mnie, a dzisiaj wyladowalas ze mna w lozku.
- Po pierwsze nie w lozku, Styles. A po drugi, nie. Ja dziwka nie jestem.
- A kto tak powiedzial co? Przestan za bardzo cie lubie - powiedzial, a ja sie usmiechnelam.
- Bardzo mnie lubisz? - zapytalam.
- Baardzooo.
- To zaboerz mnie dzsiaj do jakiegos klubu.
- To rozumiem - usmiechnal sie.
*Tori*
Obudzilam sie i jednak Daga nie wrocila na noc. Zadzwonilam do Zayna.
- Halo? - zapytal.
- Jest u was Daga?
- Nie. Harry jest z nia w hotelu w Northampton.
- Ja piernicze. Dzieki. Przychodzisz dzisiaj? - zapytalam.
- No jasne. A moze pojdziemy na spcer co?
- Ok. To ja czekam.
Rozlaczylam sie. Ubralam jasne rurki i czarny sweter. Zeszlam na dol, a na dole stala babcia i skuchala radia.
- Czesc babciu - pocalowalam ja wpoliczek.
- Czesc, kochanie. A Dagmara nie wrocila? - zapytala wyraznie przejeta.
- Harry ja zabral na koncert do Northampton i pojechali do hotelu. Harry to porzadny chlopak - powiedzialam.
- No dobrze. Tylko, zeby dzieci nie narobili - zasmialam sie z babcia.
- Daga taka nie jest - powiedzialam dobrze znajac Dagmare. Chcial byc czysta do
slubu.
Nagle zabrzmial dzwonek do drzwi.
- Otwarte! -kzyknelam.
Wzielam miske z platkami, a po chwili Zayn pojawil sie w kuchni.
- Dzien Dobry - pocalowal reke mojej babci.
- Witj, witaj - usmiechnela sie do niego.
- Hej Tori - powiedzial i musnal moje usta.
Usiadl przy mnie. Zjadlam platki i wyszlam z Zaynem z domu. Weszlismy do parku. Rozmawialismy o wszystkim, a nastepnie Zayn zaczal rozmowe.
- Jak dzwonilem do Hazzy to mial troche nie owny oddech, myslisz, ze oni...
- Pewnie biegali czy cos. Daga to chce byc czysta do alubu, wiec sie nie martwmy.
- Ufff, chcialem juz ochranic Harrego.
- Noe potrzebnie - powiedzialam.
Okolo 17 wrocilismy do domu, bo bylismy jeszcze wkinie. Weszlam i juz lezaly buty Dagi. Wbirglam do gory do pokoju, a ona lezala i sprawdzala cos na telefonie.
*Daga*
Wrocilam powiedzialam Wiki babci, ze bylam na koncercie z Harrym i poszlam do pokoju Wiktorii.Polozylam sie na lozku i zaczelam sprawdzac facebooka, gdy nagle wlasnie onaweszla.
- Kobieto, tak sie o ciebie balam - powiedziala i usiadla obok mnie.
- Noe potrzebnie. Harry wynajal dwa pokoje w hotelu.
- A co on rano tak sapal? - jaka podejzan. O ja piernicze.
- Boegal, bo powiedzialam, ze jest super gruby - ustalona wersja z Harrym
- Jest cos pomiedzy wami? - zapytala.
- Kolegujemy sie. Ide z nim dzisiaj do klubu - powiedzialam.
- To super. Idz sie szykowac.
Miala racje. Nalalam sobie wode do wanny. Polozylam sie w niej. Po relaksie weszlam pod prusznic, aby umyc glowe. Nastepnie usiadlam w szlafroku i z turbanem na glpwie przed lustrem. Zrobilam sobie brwi. Potem wysuszyla wlosy i je wyprostowalam. Teraz siegaja mi do tylka. Wyjelam kosmetyki i zaczelam sie malowac. Oczy mocno podreslilam czarna kredka i eyelinerem. Sprawdzialam godzine. Wow juz 21. Jakim cudrm?! A no tak w wannie troche zlecialo. Usta pomalowalam czerwona szmnka. Wyszlam z lazienki. Wika siedziala na lozku i sie na mnie spojrzala.
- Wow. Ummm potrzebne ci cos? - spytala.
- Bylabym wdzeczna jakbys pozyczyla mi jakies wysokie buty.
- Ale bedziesz wyzsza od Harrego - powiedziala.
- Cholera. Dobra mam to gdzies.
Wyjelam mala czarna z walizki i ja ubralam. Wiki dala mi swoje czarne botki. Nie byly wysokie, ale wystarczy bede tylko z 5 cm wyzsza od Hazzy. Botki mialy cwieki. Jej. Wzielam tez od Wiki czarna kopertowke z cwiekami i schowalam tam telefon i klucze.
Zeszlam na dol i juz po chwili rozlegl sie dzwiek dzwonka. Otworzylam i stal Harry. Ubrany w granatowa koszule, czarne rurki. Byl ze mna rowny.
- Jak ty?
- Ma sienswoje sposoby - powiedzial i wyszlismy.
Wszedlismy do samochodu. Jechalismy inw koncu dojechalismy. Przed autem bylo troche papparazi. Weszlismy, ale nie do klubu to byl jakis dom.
- Nie mam 18, a wszedzie mnie znaja. Za to moj kumpel robi impreze.
Harry zapoznal mnie z paroma osobami, a po chwili juz oboje soedzielismy i sienupihalismy. Po 2 godzinach stalam z Harrym i tanczylam. Reszty nie pamietam.






3 komentarze:

  1. 1. Taaak jestem 14-latką ale tonie znaczy że nie możesz tego napisać... Na innych blogach naczytałam się już tego sporo...
    2. Rozdział jak zwykle jest świetny <3
    3. Życzę powodzenia z Matim :*
    4. Czekam na imagina i oczywiście na kolejny rozdział :D
    Pozdrawiam - Nat <3

    OdpowiedzUsuń
  2. suuuuuupcio :) next!!

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście świetny i czekam na imagina :)

    OdpowiedzUsuń