piątek, 21 czerwca 2013

Chapter 31 ♥


Przepraszam, ze krotki i bez sensu, ale wczoraj nie mialam czasu nic napisac.
Wybaczcie mi blagam!!! : )
Nie wiem czy dodam w niedziele, ale sprobuje.
Jest straszny upal, wiec caly czas siedze nad morzem, bo mam tylko 30 minut tylko nad morze :D Mam farta.
Dzisiaj nie zanudzam was pytaniami.
Ide do szkoly :P
Caluje, Marcela <3

Obudzily mnie promienie sloneczne. Wow slonce. Usiadlam na lozku. Chcialam przeczesac wlosy, ale uniemozliwila mi to peruka. Po raz kolejny zaczelam plakac. Mial jiz wszystkiego dosyc. Slyszalam o tym, ze rozstania sa ciezkie, ale az tak? To boli, cholernie boli i to moja wina.q Dlaczego nie potrafi buc szczera? Jestem idiotka.
Zdjelam peruke i poszlam sie przebrac w szare dresy, czarna bluze i vansy. Zmylam caly makijaz, a wlosy zwiazalam w kitke. Siedzialam do godziny 19 placzac i przegladajac zdjecia Zayna. W koncu doszlam do wniosku, ze nie moge u noej tyle siedziec, dlatego wyszlam z hotelu i udalam sie w strone domu. Kiedy do niego doszlam nie bylo nikogo. Weszlam do siebie do pokoju. Polozylam sie na lozku, ale po chwili usiadlam na skraju i otworzylam szuflade w szafce nocnej. Byly tam wszystkie lisciki, ktore zostawil mi Zayn. Przeczytalam jeden 'Skarbie, zasnelas podczas ogladanie 10 odcinku, a ja nie chcac cie budzic poazlem do domu. Kocham cie baedzo, Zayn'. Rozplakalam sie to bylo zaraz po tej nocy :
~~~
Siedzialam z Zaynem na kanapie u mnie w domu. Wiktor u dziewczyny, rodzice z Alankiem w Polsce u babci. Ogladalismy 'Last Song', kiedy nagle poczulam pocalunki Zayna na szyji. Nie przestawal.
- Zayn ja chce ogladnac.
- Zimno tutaj. Chodzmy do ciebie do pokoju - powiedzial.
Przystalam na jego propozycje. Szedl za mna po schodach. Pokozylam sie na lozku i wlaczylam film. Zayn do mnie dolaczyl. Znowu zaczal calowac mnie po szyji.
- Zayn, poslu.... - pocalowal mnie.
Chwilowy szok, a potem oddalam mu ten pocalunek. Chcialam juz sie oderwac od niego, ale oplotl rekoma moja talie i wpil sie zachlanniej. Polozyl mnie na lozku, a po chwili juz byl nade mna i mnie calowal. Zaczal wodzic rekoma pod moja bluzka.
- Zayn, nie - powiedzialam lapiac go za nadgarstki.
- Tori, przeciez nie chce cie skrzuwdzic - powiedzial.
- Ale ja sie boje. Zayn nie!
- Ake nie ma czego sie bac. Obiecuje bede delikatny.
- Ale Zayn - powiedzialam, a jego oczy zrobily sie smutne. - Prosze cie badz delikatny.
- Obiecuje - znowu wpil sie w moje usta.
Powoli zazal sciagac mi koszulke, a po chwili bylam bez niej...
~~~
Rozplakalam sie na maxa. Po chwili uslyszalam skrzypniecie moich drzwi i zamarlam w bez ruchu. Po chwili poczulam czyjas dlon na ramieniu. Odwrocilam sie i zauwazylam Alexa? Chcialam krzyknac, ale nie moglam bo zatkal mi buzi.
- To jak dokonczymy tamto? - zapytal.
- Aaaaaa! Pusc mnie! Blagam, zostaw krzyczalam zanoszac sie placzem.
- O nie kochaniutke - odwrocil sie na chwile.
Zlapalam telefon i wybralam jakis numer szybko, ale po chwili odwrocil sie, a telefon spadl mi na ziemie.
- To jak? Wiktorio, cieszysz sie.
- Blagam zostaw mnie! - krzyknelam.
- Znalazlem klucze wiec postanowilem wpasc - zdarl ze mnie bluze.
- Aaaa... Ratunku! - krzyczalam.
- Zamknij sie! - warknal. I tak cie nikt nie uslyszy.
Zlapal mnie za nadgarstki, a ja zaczelam sie wiercic. Po chwili przywiazal mi rece. Uderzyl mnie w twarz. Moja twarz byla cala zalana lzami. Zaczal sciagac mi spodnie. Kopalam go, ale on nie chcial mnie zostawic.W koncu mi je sciagnal.
- Zostaw mnie. Blagam! Alex!!!! - krzyczalam.
Po chwili do mojego pokoju wbieglo dwoch policjatow i rzucilonsie na niego. Szybko usuneli go z pokoju. Po chwili wbiegl.... Zayn. Dobiegl do mnie i rozwiazal mi rece. Przytulil mnie do siebie, a ja sie bardzie rozplakalam. Boze, gdyby nie on.
- Wiki, spokojnie. Oddychaj - mowil do mnie. - Zlapali go. Juz ci nic nie zrobi.
Poglaskal mnie po wlosach, a ja nie moglam przestac plakac. Po chwili weszli policjanci. Powiedzieli cos do Zayna i poszli. On nadal siedzial, a ja bylam w niego wtulona. Nawet nie wiem kiedy zasnelam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz