Prawda, ale boli. Nie zakochalam sie w Zaynie, ale boje sie, ze w koncu to nastapi. Mam tylko nadzieje, ze jednak sie to nie stanie. No, bo ja chce przyjaciele. Takiego, ktory mnienwesprze, pomoze, bedzie. Znam go nie cale dwa dni i juz wiaze z nim przyjazn. Czasami powinnam sie chyba puknac w swoje glupie czola i moze mozg zacznie mi prawidlowo dzialac, bo jak na razie to kiepsko z nim.
Uslyszalam jakies smiechy. Alanek spal dalej, a ja zamknelam laptopa i zeszlam na dol. Louis i Wiktor siedzieli w saloniei jedli sniadanie. Weszlam do salonu i usiadlam na kanapie.
- Hej. - powiedzieli rowno.
- Czesc. - odpowiedzialam.
- Pyszne sniadanie. - powiedzial Louis.
- Ummm, dzieki. - zarumienilam sie. No tak Wiktoria nie lubi jak jej sie prawi komplementy akbo mowi, ze cos dobrze zrobila, bo zaraz ma czerwone policzki.
Skonczyli jesc.
- To ja spadam, - powiedzial Loui
s i juz po chwili go nie bylo.
Poszlam do gory sprawdzic czy Alan spi. Nie spal. Lezal w lozku. Zapytalam jak sie czuje. Wszystkonjuz ok, ale i tak nici z dzisiejszych plabow. Wiktor wzial go do siebie do pokoju. Uslyszalam dzwonek swojego telefonu. Szybko odebralam.
<RoZmOwA>
- Tak ? - zapytalam.
- Siemka Tori. To jak na sto procent sie dzisiaj nie widzimy ? - to byl Zayn, bo kto inny mowi do mnie Tori.
- W sumie to mozemy sie spotkac. - powiedzialam z usmiechem.
- Swietnie. - odparl zadowolony. - To jak za dwie godziny jestem po ciebie ok ?
-Jasne. Czekam papa. - is sie rozlaczylam.
<KoNiEc>
Odlozylam telefon i poszlam do lazienki. Co jak co, ale musze jakos wygladac. Nie bardzo wiedzialam co ubrac. Wlosy wyprosrowalam tak, ze byly super proste. Grzywke mialam prosta, a wlosy bardzo ciemno brazowe. Ubralam czarne rurki i do tego duzy zolty sweter. Nalozylam okulary na nos. Popatrzylam chwile w lusterko. Tak musze cos w sobie zmienic. Ale tym sie zajme w nastepny weekend.Usiadlam na swoim lozku. Wlaczylam laptopa i zaczelam szukac jakies fajnej piosenki. Eee, nic nie znalazlam. Wlaczylam sobie serial i zaczelam go ogladac.
Kiedy ogladalam drugi odcinek Wiktor mnie zawolal. Zeszlam na dol, a on stal w holu z Zaynem.
-Ktos po ciebie przyszedl. - powiedzial i sie dziwnie na mnie spojrzal.
- To ja ide tylko na chwile do siebie i jestem.
Wbieglam do gory. Schowalam telefon i portfel do kieszeni. Wyjelam z szafy swoj blekitny plaszczyk, ktory byl na wazne okazje. Nalozylam do tego bialy szalik i blekitnaczapke.Unralam szare botki na plaskiej podeszwie i zeszlam na dol. Przytulilam sie z Zaynem na przywitanie i wyszlismy z mojego domu. Zaprowadzil mnie do srebrnego sportowego auta.
- To twoje ? - zapytalam.
- Mhh.. Wsiadaj. - powiedzial.
Usiadlam na miejscu pasazera i przypielam sie pasami. Zayn po chwili pojawilsie w samochpdzie. Usiaadl za kierownica sie przypial pasami. Zanim ruszyl spojrzal na mnie i sie do mnienusmiechnal.
- Gdzie jedziemy ? - zapytalam.
- Do kina. - zasmial sie. - Tyle, ze prasa sie dowiedziala, ze ide tam wiec akurat moga byc, ale nie przejmuj sie...
- Zayn... nie. Bo jeszcze ciebie wysmieja. Nie chce psuc ci planow, ale ja nie chce zebyoni... - zaczelam niepewnie. Najzwyczajniej w swiecie balam sie, ze kiedy ludzie ze szkoly siendowoedza to bede musiala ja w koncu zmienic.
- W porzadku. No to mamy przed soba dluga droge. - powiedzial.
Po chwili wlaczyl radiu.Zaczela leciec piosenka 'So Sick'. A ja zaczelam ja sobie cicho spiewac.
- Lubisz spiewac ? - zapytal Zayn.
- Lubie, ale nie wychodzi mi to. - stweirdzilam.
- Zaspiewaj mi cos, - Sciszyl radio.
- N-nie. - zajaknelam sie, - Jeszcze mnie wysmiejesz. Nie. - powiedzialam stanowczo.
Zayn probowal mnie namowic. Nie udalo mu sie to. W koncu Zayn zaparkpwal samochod. Wysiadlam z niego i sie rozejrzalam.Laka, las, co sie dzieje ? Zauwazylam jak Zayn wyciaga z bagaznika jakis koszyk i dwa koce. Poszedl na lake i po chwili usiadl na drewinku. Bylo one ustawione w okol miejsca do zrobienia ogniska. Zayn wyciagnal zapalki i podpalil ognisko. Po chwili palilo juz sie mocno. Zayn zdjal kurtke i okryl sie kocem.Stakam niepewnie, a on gestem reki przywolal mnie do siebie. Podeszlam do niego,Tak jak ona zdjelam kurtke, a ze swojej garderoby jeszcze szalik i czapke.Podal mi jeden koc. Okrylam sie nim i usiadlam obok Zayna. Wyciagnal jakies patyczki i pianki.Podal mi i tak o to sobie jedlismy smazac je troche.
- Tori, o co chodzilo jak wczoraj chcialas do mnie zadzwonic ? Raczej zadzwonilas.
- Nic waznego. - powiedzialam. - A nawet jesli, to masz swoje problemy i nie potrzebne ci moje. - zaczelam patrzec w przestrzen.
- Ej. Tori. - mowil do mnie. - Spojrz na mnie. - nie chcialam tego zrobic. - Posluchaj. Obiecuje, ze ci pomoge. - powiedzial.
- Zayn, zmienmy temat dobrze ? - powiedzialam.
- Ok. A wiec trenujesz cos ? - zapytal.
- W Polsce trenowalam nozna i siatkowke, ale teraz nie mam na to czasu. - powiedzialam.
- To swietnie. - powoedzial. - Wiem, ze to bedzie takie troche chamskienpytanie, ale - przerwal na chwile. - Jestes taka kujonka ?
- Tak, jestem kujonem. Mam srednia 6.0. Umiem mowic w 8 jezykach, potrafie ci rozwiazac kazde zadanie z matmy. - powiedzialam od niechcenia.
- Przepraszam. - powiedzial i spuscil glowe.
- Nic sie nie stalo. - odparlam. - Ale chyba nie przestaniesz...
- No co ty ? Zaciekawilas mnie soba. Jestes taka tajemnicza. - powiedzial. Poczulam jego wzrok na sobie.
Powoli zaczelo sie sciemniac, a ja z Zaynem siedzialam przy ognisku. Wsluchiwalam sie w jego opowiadanie o chlopakach z zespolu. Za wiele nie mowilam o sobie. Nie lubie mowic. W pewnym momencie wzielam z Zaynem koc o rozlozylismy go na trawie. Ubralam kurtke i siepolozylam na kocu, patrzac w gwiezdziste niebo. Po chwili Zayn lezal obok mnie.
- Cudowne sa te gwiazdy. - powiedzial Zayn. - Ale nadal nienwiem gdzie jest maly lub duzy woz.
- No patrz. - wskazalam palcem. - Widzisz to polaczenie gwiazd, zaraz za ta kupka ?
- Noo,,,
- To tam na lewo masz maly woz rozrozniasz juz ?
Tlumaczylam mu chyba z 30 minut i dalej noe rozroznia.
- Haha, dobra ja cie tego nie naucze. - powiedzialam. Spojrzalam na zegarek. - Zayn jest juz 9. Ja jutro mam szkole
Po niecaluch 10 minutach siedzielismy juz w samochodzie.
- Tori... - zaczal. - Co jutro robisz ?
- Mam na 8 do szkoly. Lekcje do 14. O 14.40 mam wloski, a o 16.30 zajecia w szkole muzycznej. Wroce okolo 19 i musze odrabiac lekcje. I tak do czwartku. - powiedzialam.
- A w piatek co robisz ? - zapytal.
- Nic szczegolnego, a co ?
- Moze pojdziemy gdzies ? - spytal.
- Nie chce, zebys sie obrazil czy cos, ale blagam tak aby nas ludzie nie widzieli. - zwrovilam sie do niego.
- Ok, rozumiem. To moze ja przyjde do ciebie ? - zapytal.
- W porzadku, ale tak o 17, bo musze sie troche pouczyc.
- Nie ma sprawy.
Po dlugiej drodze dojechalismy do mojego domu. Pozegnalam sie z nim i eeszlam do domu. Wiktor siedzial na kanapie i ogladal mecz. Poszlam do siebie do pokoju. Sciagnelam kurtke i cala reszte. Poszlam do lazienki. Weszlam pod prysznic. Po wykapaniu sie wskoczylam w pidzamke i poszlam polozyc sie do lozka. Wzielam jeszcze podrecznik od Biologi i sie pouczylam. Kiedy bylam w trakcie przerabiania ukladu nerwowego niektorych zwierzat, zadzwonil moj telefon. Wzielam go i odebralam.
<RoZmOwA>
- Tak ?! - powiedzialam troche zla.
- Chcialem tak zadzwonic, pogadac, bo nudzi mi sie. - Tssa to byl Zayn. Suuuper.
- Aha, no ja wlasnie sie ucze na biologie i tak jakby troche przeszkadzasz. - powiedzialam.
- A, no dobra to ja nie przeszkadzam. Narazie. - powiedzial i sie rozlaczyl.
<KoNiEc>
Świetne jak zawsze
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Gośka&Paula
Super !!! Zresztą jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będziesz odwiedzać i mojego bloga ;-)
Czekam na nexta :*
Pozdrawiam - Nat <3
cuuudooooooooooooo :D
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogę doczekać nexta :)
~J
U nas konkurs szczegóły na blogu :D
OdpowiedzUsuńGośka&Paula
Zostałaś nominowana do Liebster Award ;-)
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie:
http://opowiadanie-o-one-direction-natka.blogspot.com/p/nominacje-d.html
( ''Liebster Award 6'' )
Cudo♥
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award ;-)
UsuńSzczegóły u mnie: http://one-way-or-another-opowiadanie-o-1d.blogspot.com/