czwartek, 2 stycznia 2014

Twenty Eight 'Niall'

Dzwonek zaszumiał mi w głowie. Dzięki Bogu pomyślałam. Długo wyczekiwana dwudziesto-minutowa przerwa nadeszła. Razem z przyjaciółką wyszłyśmy na boisko szkolne 'poszukać jakichś ciach' cytując Lolę. Ale ja nie widziałam nikogo oprócz Niall'a. Ten blondwłosy anioł w którym byłam zadurzona od prawie roku migną mi przed oczami i ruszył na boisko za przyjaciółmi.
-Słuchasz mnie - przyjaciółka zwróciła na mnie swoją uwagę.
-Co? Tak. Och, przepraszam.
-Niall? - domyśliła się.
-Tak - westchnęłam.
-Czego po prostu do niego nie podejdziesz i nie zgadłaś ?
-Wiesz co to jest godność osobista ? - spytałam a ona kiwnęła głową - No. I ja właśnie tego nie mam. A nie chcę się pogrążać.
-Czym się pogrążysz? Odwagą?
-Tak. Przecież ci właśnie tłumacze - udawałam nadąsaną.
-Kochanie przesadzasz. A teraz muszę ci powiedzieć o czymś bardzo ważnym.
-No dawaj.
-Przegrałaś nasz zakład.
-Co? Jaki zakład?
-Uuu tyle ich było.  Po pierwsze i najważniejsze. Miałaś nie gadać o nim - spojrzała w stronę blondyna podbijającego piłkę - przez tydzień. Byłaś tak bliska. Zważając na to, iż dzisiaj jest piątek a założyłyśmy się w poniedziałek.
-Psia kość - zaklęłam pod nosem.
-Po drugie. Engie i Andres byli ze sobą trzy miesiące a nie dwa. Co oznacza, że wygrałam. Kolejny zakład ...
-No dobrze, dobrze. Rozumiem. Nie mam szczęścia do zakładów.
-No właśnie. I to jest kara.
-Co? Co jest karą?
-Podejdź do Niall'a i zagadaj. Albo nie. Będę wredna. Pocałuj go.
Poczułam jak krew zaczęła szumieć mi w głowie. Nie, nie mogę. On jest idealny a ja ? Szara myszka. Przyjaciółka szturchnęła mnie w ramię ściągając na ziemię. Spojrzałam na nią.
-Co? - pisnęłam.
-Odleciałaś - wyjaśniła.
-Och, boże przepraszam. Nie mogę. Boję się.
-Do odważnych świat należy.
Spojrzałam w stronę Irlandczyka, który miał przyjechać na dwa miesiące na wymianę ale przekonał mamę i przeprowadził się aby chodzić do naszej szkoły na stałe. Chłopak patrzył w naszą stronę, szybko odwróciłam wzrok dopiero po chwili zdając sobie sprawę z własnego zachowania. Przecież teraz to na pewno się domyśli, że mi się podoba.
-A teraz idź - pchnęła mnie w jego stronę.
-Pożałujesz tego - rzuciłam ruszając w stronę grupki chłopaków.
Blondyn stał na środku i żonglował piłką. Był taki zwinny. Raz piłka była na lewej stopie za chwilę na głowie. Potem podbił ją prawą stopą i podbił główką podając do kumpla. Nie mogłam się na niego napatrzeć. Miał na sobie biały T-shirt, jeansową kamizelkę, granatowe rurki i niebieskie Nike. JA go widziałam jako ... anioła. Tak, anioła. Z jego pleców nagle wyrosły dwa białe skrzydła. Przymknęłam oczy i pokręciłam głową aby odgonić od siebie te wyimaginowane obrazy. Kiedy otworzyłam oczy dwa, piękne, białe skrzydła zniknęły. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do niego.
-Niall? - mruknęłam. - Mam do ciebie sprawę.
-Czekajcie chłopaki. Zaraz przyjdę - odparł i podszedł do mnie. - Hej [T.I.]
O boże on zna moje imię krzyczały moje myśli.
-Przepraszam - szepnęłam.
-Za co? - zdziwił się.
-Za to - podeszłam i go pocałowałam.
Zacisnęłam oczy żeby nie patrzeć na upokorzenia w jakim zaraz będę. Ale się pomyliłam. Blondyn oddał pocałunek i mocniej naparł na moje usta. Jego obie ręce przeniosły się na moje biodra i przysuną się bliżej.
-Nie mogłaś wcześniej? - zapytał szepcząc.
Zaśmiałam się.
-Co robisz dziś po szkole? - spytał nie puszczając mnie.
-Tak właściwie to nic - westchnęłam.
-To będę czekał przy wejściu. Zabiorę cię gdzieś - puścił mi perskie oko i wrócił uradowany do grupki kolegów, którzy nam się przyglądali.
Stałam w miejscu jeszcze koło kilku minut następnie odwróciłam się i ruszyłam w stronę przyjaciółki, która zdziwiona moją odwagą siedziała z otartymi ustami.
-Czy ty właśnie ...? - zacięła się
-Pocałowałam Niall'a Horan'a? Chyba tak. I nawet mnie dziś zaprosił. Nie wiem jeszcze gdzie ale gdzieś mnie zabiera. To chyba tylko sen.
-Twój anioł stróż nad tobą czuwa - odparła przyjaciółka.
-O tak - uśmiechnęłam się.
Mój anioł jest tuż obok mnie. I raczej zostanie na zawsze ;)


Imagin inspirowany moim snem z zeszłego roku. Może u mnie nie występował Niall ale tak bardzo mi się spodobał, że pomyślałam, że to dobry pomysł. Jak wam się podoba ?

Z okazji Nowego Roku życzę wam zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń, spotkana waszych idoli i wszystkiego najlepszego ;)

3 komentarze:

  1. ooh Nial taki anioł <3333333
    Zapraszam też do siebie
    http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuuurcze ! Niby taki zwykły ale ma w sobie cos magicznego i po prostu sie zakochalam w twoim imaginie a te zdj Niall'a jako aniol BOSKIE <3 ! ustawilam je sobie na tapecie w tel <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ahahahaaajaka beka ale w dobrym tego słowa znaczeniu ZAJEBIST* po prostu:)

    OdpowiedzUsuń