poniedziałek, 2 września 2013

Chapter 51 ♥

Nie moglam skleic senswnego zdania. Przez te dwa tygodnie probowalam cos napisac, ale wychodzi mi tylko takie cos. Bede sie starala o co raz kepsze rozdzialy. Mysle, ze musi wytrzymac 2 tygodnie, az wroca dobre rozdzialy.

Jak wam sie podobao TIU? Mi bardzo i caly czas to przezywam.

Dobra, ja musze sie spakowac. Jutro punkt osma w szkole, w mundurku :/

*Czerwiec, czyli dwa miesiace poznej*

*Daga*

Jestem brzydka, gruba i do niczego sie nie nadaje - te mysli krazyly mi po glowie podczas porannych mdlosci. Poczulam jak ktos, a pewnie to Harry zboera moja wlosy i przytrzymuje je. A ja tak siedzialam na ziemii i wymiotowalam. W koncu skonczylo sie to zle, a ja usiadlam na ziemii i wlepilam zaplakany wzrok w niego.
- Umyje zeby - stwierdzilam, a on pomogl mi wstac.
Nie jest to takie latwe kiedy jestes w 6 miesiacu ciazy. Wymylam zeby i wyszlam z Harrym z lazienki. Usiadlam na lozku spuszczajac nogi z niego. Hrry usiadl obok mnie i chwycil za reke.
- Kocham cie. Najbardziej na swiecie i do konca zycia - powiedzialam i sie w niego wtulilam placzac.
- Do konca zycia? - zapytal, a ja pokiwalam glowa.
Polozylam sie na lozku i przykrylam koldra. Po chwili i Harry lezal obok mnie. Byla 2 w nocy wiec co sie dziwic. Zaczelam plakac znowu, a on mnie przytulil.
- Harry jeszcze 3 miesiace i bedziemy mieli dziecko. Co jak nie damy sobie rady? - zapytalam ze lzami w oczach.
- Damy, kochanie nie przejmuj sie - ucalowal mnie w czolo.
- A podczas porodu.... bedziesz ze mna? - zapytala.
- Bede. O ile nie zemdleje - zasmial sie, a ja razem z nim.
- Zglodnialam - stwierdzilam, a on sie zasmial.
- Co bys chciala, sloneczko? - zapytal.
- Przynies mi nutelle jak mozesz - usmiechnelam sie szeroko.
Wyszedl z pokoju.
Co dzialo sie przez te dwa miesiace? Tori i Zayn dogaduja sie bardzo i Zayn probuje namowic Tori, aby od sierpnia z nim zamieszkala. Jej kariera idzie w najlepsze. Nie dawno zaczela sie jej trasa koncertowa, ale zawsze do mnie dzwoni. Liam i Danielle znowu sa razem. I to chyba jest najlepsze. Niall z Louisem sa singlami, ale Lou co chwile umawia sie z pewna dziewczyna, ale nam jeszcze jej nie przedstawil. A u mnie iHarrego? Jest cudownie.
- Trzymaj - uslyszalam i zobaczylam jak Harry podaje mi sloik z nutella i lyzke.
- Dzieki - usmiechnelam sie i musnelam jego usta.
Zjadlam i rozmawialam przy tym z Harrym. Pozniej polozylam sie i zasnelam.
Obudzilam sie pierwsza i mialam szeroki usmoech na twarzy. Jeden - nie jest mi niedobrze, dwa - swieci slonce, trzy - dzisiaj mam USG, a Hazza idzie ze mna. Wstalam z lozka i poczlam do lazienki. Ubralam kremowa kpronkowa sukienke. Wlosy rozpuscilam i zostawilam krecone. Wyszlam z lazienki i poszlam do kuchni. Zrobilam nam sniadanie i czekalam na Harrego. Zaczela sobie spiewac 'Kiss you'.
- And let me kiss you - uslyszalam, a po chwili poczulam rece Harrego na swojej talii. -Co taki radosny humor dzisiaj? - zapytal.
- A tk sobie - usmiechnelam sie. - Na 15 idziemy do lekarza - powiedzialam i pocalowalam go namietnie.
Usmiechnal sie przez pocalunek i rownie namietnie co ja zaczal calowac.
- Sniadanie - oderwalam sie od niego i poszlismy do jadalni.
Zjedlismy, a potem ogladalismy troche filmow. O 14 wyszlismy z domu. Ubralam do tukienki tylkokrmowe balerinki i wsiedlismy do samochodu.
Poplakalam sie na USG, kiedy uslyszalam serduszko dziecka. Harry byl dzisiaj twardy. Wsiedlismy do samochodu.
- Jedziemy do restauracji - powiedzial, a ja sie zgodzilam.
Ubrany byl w czarne rurki, biale conversy za kostke i niebieska koszule. Dojechalismy i zajelismy stolik. Bylo sporo ludzi w tej restauracji. Konczylam juz jesc swoja porcje, kiedy nagke Harry wstal.
- Gdzie idziesz? - zapytalam.
Podszedl do mnie, a wszyscy ludzie patrzyli sie na niego jk na idiote. Ja tez.
- Jestes najwazniejsza dla mnie osoba na swiecie - zaczal. - No i nasz bobasek w brzuszku - zasmial sie. - Kocham ciebie nad zycie. Chociaz jestesmy mlodzi - kleknal na kolano, a mi w oczach zebraly sie lzy - wiem, ze jestes ta jedna. Dlatego - wyciagnal z  tylnej kieszeni pudeleczko i je otworzyl przez co moje lzy splyway coraz szybciej popoliczkach. - Dagmaro Zygadlo, czy uczynisz mnie najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie? - zapytal, a mi stanela gula w gardle.
- Tak - szepnelam.
Naozyl mipierscionek, a potem rzucilam sie mu w ramiona. W calej restaurachi rozegly sie brawa, a niektore kobiety mialy lzy w oczach.
- Kocham cie - powiedzialam i wpilam sie w jego usta.

3 komentarze:

  1. Ojejuuuńciu...popłakałam się na końcu to takie romantyczne <3333333333333333
    Ohhhhh boskie <3
    Czekam na ślub :P
    Weny <3
    Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięęęęęęęęęęęękny!
    Taki romantyczny :)
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń