sobota, 7 września 2013

Chapter 52 ♥

Nagle sie obudzilam i lezalam tak. To byl sen? Prosze nie. Spojrzalam w bok. Harrt lezal i spal. Szybko usiadlam, a z moich oczu polecialy lzy. Ja chce jego jako nazyczonego. Nagle spojrzalam na swoja lewa reke. Usmiechnelam sie, bo na palcu blyszczal sliczny zloty pierscionek. Wtulilam sie w Harrego i zasnelam z usmiechem na twarzy.
Obudzilam sie przed Harrym. Zeszlam na dol w bokserkach i duzej bluzce. Usiadlam na kanapie, a potem wybralam numer do mamy.
- Daga, cos sie stalo? - zapytala.
- Nie, jest dobrze - powiedzialam.
- Co ty taka szczesliwa? - zasmiala sie mama.
- Mamo, nie uwierzysz - oczywiscie mowilysmy po polsku. - Harry mi sie oswiadczyl - pisnelam.
- Na prawde? - zapytala.
- Tak - odpowiedzialam nadal z usmiechem na twarzy.
- To gratuluje kochnie - uslyszalam jak szlocha. - Tak szybko dohrzalas. Jestem z ciebie dumna. Darek - uslyszalam jak mama wola tate, a potem glos 'Co?' - Harry oswiadczyl sie Dadze - powiedziala.
- Kochanie - uslyszalam glos taty w telefonie. - Jestem z ciebie dumny.
Rozmawialam z nimi jeszcze chwile, a potem zadzwonilam do Tori, bo obecnie jest w Irlandii, bo ma trase. Odebrala po 3 sygnalach.
- Czesc, Daga. Co tam? - zapytala.
- Harry mi sie oswiadczyl - pisnelam do sluchawki, a po chwili zrobila to i ona.
-Jeju i co? Jak to zrobil, gdzie? - wypytywala, a ja jej wszystko opowiedzialam. - To super. Jak sie ciesze. Ja we wtorek bede w Londynie i przyjade, a zaraz ma wywiad wiec pa - rozlaczyla sie.
Odlozylam telefon.
- Wszyscy poinformowani? - uslyszalam smiech Harrego.
Podbieglam do niego i mocno go przytulilam, a nastepnie go pocalowalam, a on dotknal mojego brzucha.
- Kocham cie - powiedzialam cala we lzach, a on mi zaczal scierc, a ja rozkleilam sie na calego.
Przytulil mnie i tak stalismy. Podniosl mnie i poszedl ze mna do pokoju. Polozyl mnie na lozko i polozyl sie obok.
- Dzisiaj caly dzien leniuchujemy - powiedzial i przytulil sie do mnie.
Wlaczyl telewizor i zaczelismy ogladac seriale. Caly czas patrzylam sie na Harrego. Nagle spojrzal sie na mnie.
- Kiedy wezmiemy slub? - zapytalam, a po chwili pozalowalam. - Przepraszam nie powinnam pytac dopiero...
- Za miesiac.
- ... mi sie oswiadczyles. Czekaj co?! Jak?!
- Normalnie. Dzisiaj zrobimy liste gosci. Jutro damy ja do wydruku na kopertach, a po jutrze wyslemy. Pojedziemy zamowic sale, pojedziesz z moja siostra, mama i Tori po suknie. Damy rade skarbie - pocalowal mnie.
- No dobrze. A kogo na swiadka bierzemy? - zapytalam.
- Myslalem nad Gemma ode mnie - poeiedzial.
- Nie mam kogo od siebie... W sumie moze wezmiemy Liama? - spytalam.
- No dobrze. Trzeba z nimi pogadac.
Rozmawialismy z Harrym na temat slubu. No nie wierze. Ja wychodze za maz. Zadzwonilismy po chlopakow, aby przyszli za godzine. Harry zamowil pizze, a ja wyjelam laptopa z szafki i zaczelam zapisywac wszystkich gosci z mojej strony. Potem uslyszalam dzwonek do drzwi. Harry byl na ogrodzie. Podeszlam do drzwi i ujrzalam czworke rozesmianych chlopakow oraz Danielle. Danielle podeszla i sie we mnie wtulila. Nastepni rowniez, Po chwili usiedli w salonie, a Harry przyniosl pizze. Usiadlam Harremu na kolana. Rozmawialismy i smialismy sie.
- Dga, pomylilas sie i piersionek zalozylas tak, jakby Harry ci sie oswiadczyl - zasmiala sie Dan jak i cala reszta.
- W sumie to... e- zaczelam, a wszyscy sie na nas spojrzeli. - Harry mi sie oswiadczyl - pisnelam, a po mnie Danielle.
Chlopacy siedziei zdziwieni i spojrzeli sie na Harrego, a ten spojrzal sie na nich i szepnal ' O co chodzi?'. Zrozumialam cos. Chlopacy nie byli szczesliwi. Odssunelam sie od Dan i stanelam wystraszona. Zlapalam sie szafki i usiadlam na niej. Zrobilo mi sie sabo, a jednoczesnie goraco. Chlopacy spogladali po sobie i siedzieli cicho. Zepuli mi humor. Zamkneam oczy i zaczelam powoli oddychac. Nagle wstal Louis z Zaynem i wyszli. Ja tak dalej sierdzialam. Danielle usiadla obok Liama.
- O co wam chodzi? - zapytala.
- On nie wie co robi. Ma dopiero 18 lat.
Wyszli i zostala tylko Danielle. Siedzialam tak i patrzylam sie w ziemie. A moze maja racje? Mamy dopiero 18 lat. Nie, tak nie mozna. Przeciez jestesmy mlodzi...
- Co sie stalo? - poczulam rece Harrego na moich udach.
Podnioslam wzrok i spojrzalam na niego.Ukucnal przede mna.
- Oni maja racje - kciukiem i palcem wskazujacym u prawej reki chwycilam pierscionek.
- Nie, Dagmar przestan! - powiedzial donosnie i znowu nalozyl mi piersrcionek.
Poclowal mnie w czolo i zlapal za reke usmiechajac sie. Usiadlam na kanapie obok Dan.
- Ide do chlopakow. Wroce jak przyjma to dobrze - pocaloweal mnie w usta, a Dan w policzek i wyszedl.
Kiedy usyszalam trzasniecie drzwi z moich oczu zaczely wydobywac sie lzy. Po chwili ryczalam juz na calego. Dan mnie przytulala i przez kolejne 30 minut tez.
- Nie chce cie wypraszac... - zaczelam - ale wole zostac sama. Musze wszystko przemyslec.
- Jakbys kupowala suknie slubnamto zadzwon. Pojdziemt razem - usmiechnela sie i pocalowala mnie w policzek, a nastepnie wyszla.
Wstalam i poszlam do gory do sypialni. Polozylam sie w niej i zaczelam na nowo plakac. Przy okazji zrobilo mi sie nie dobrze i musialam isc do lazienki zwymiotowac. Potem po umyciu zebow znowu sie polozylam i plakalam. Zapowiadal sie taki cudowny dzien. Nagle zadzwonil telefon. Ale nie moj tylko Harrego. 'Mama'. Odebralam:
- Dzien dobry. Tu Dagmara. Harry poszedl do chlopakow i zostawil telefon - powiedzialam.
- Wiem, wiem. Kochana ja dzwonie do ciebie - uslyszalam jak bardzo jest radosna - Harry ci sie oswiadczyl i chce za miesiac slub...
- Nie wiem czy bedzie tak dalej. Chlopacy sie wkirzyli, kiedy im powiedzielismy. A ja nie chce robic im na zlosc ani menadzerowi.
- Chlopacy za dlugo przetwarzaja takie informacje...
- Myslalam nad powrotem do Polski - zaczelam. - Dalabym sobie jakos rade z dzieckiem. A tak przynajmniej Harry by mial problem z glowy i moglby dalej poglebiac sie w karierze - powiedzialam, a z oczu leciala masa lez.
- Daga, prosze ciebie, przestan - powiedziala stanowczo. - Zostajesz w Londynie z Harrym. A i w srode przyjade z Gemma i pojedziemy kupic suknie. Ja juz koncze.
- Do widzenia.
Rozlaczylam sie i znowu plakalam. Dlaczego akurat zakochalam sie w kims slawny? Kocham go.Tylko czasami ten jego swiat mnie niszczy psyhicznie.
- Daga - nagle Harrt wszedl do pokoju. - Jeju, Daga.
Podbiegl i przytulil mnie do siebie, a ja plakalam jak male dziecko.
- Chlopacy zrozumieli wszystko - powiedzial.
- Juz widze gazety 'Najseksowniejszy czlonek zespolu 'One Direction' jest zajety, ale tym razem ma zone, a juz niedlugo na swiat przyjdzie dziecko.' Potem twoje fanki  mnie zabija, chlopacy i menadzer tez. Ja wracam do Polski!
- Nie, Daga! Proze cie przestan. Jak wrocisz to pojde i skocze z mostu - powiedzial,
Spojrzalam w jego oczy, a po chwili nasze usta sie zetknely. Ten moment moglby trwac wiecznie. Ale nie trwal.
- Chlopacy chcieli ciw przeprosic - powiedzial.
- Nie. Nie chce mi sie z nimi gadac - powiedzialam i sie polozylam. - Za bardzo mnie wszystko boli - zamknelam oczy i pronowalam zasnac.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeeeeeeeeej!
    Piękny ten rozdział!
    Nie mogę się doczekać ślubu!
    Czekam na kolejny rozdział!
    _____________________
    Jak byś miała ochotę to proszę zajrzyj na mojego bloga. Zależało by mi na twojej opini.
    http://avalonstoryand1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem chłopaków...
    Harry i Daga są szczęśliwi więc wezmą ślub, a oni takie sceny odwalają :/
    Nieładnie...
    Poza tym jest bosko *___*
    Ja chcę next <3

    OdpowiedzUsuń