wtorek, 23 lipca 2013

Chapter 43 ♥

Witam was!
Cos slabo wam idzie z tymi komentarzami, ale przezyje juz.
Przepraszam za ten rozdzial, ale nie mam humoru.
Chociaz...
Widzialyscie nowy teledysk *__*
Jest swietny :D 
A piosenka mi sie bardzo podoba.
Zapraszam do glosowania w ankiecie.
Caluje z Norwegii, Marcela <3


*Tori*Ten sam dzien*

Obudzilo mnie walenie w drzwi. Wstalam wkurzona i otworzylam, a przede mna stal Wiktor.
- Czy ty sie zle czujesz?! - wrzasnelam.
- Rodzice pojechali z Alanem zalatwiac jakis dom w Stanach.
- Myslalam, ze zartuja - powiedzialam sama do siebie.
- Ja tez, ale nie wazne - powiedzial. - Ide dzisiaj na impreze z Lou, idzies? - zapytal.
- Nie jestem pelnoletnia - zwrocilam sie do niego.
- Aaa... Zapomnialem - walnelam sie w czolo.
- Przoeraszam, ale wlasie po to waliles w moje drzwi? - zapytalam wkurzona.
- Nie - powiedzial. - Zayn przyazedl - zasmial sie i odszedl.
Wyszlam z pokoju, ale po chwili przede mna stal Zayn.
- Hej - powiedzial i musnal moje usta.
Wzial mnie na rece i zaniosl do lozka.
- Malik, co dzisiaj robimy? - zapytalam.
- A wiesz Malkowska, mozemy zostac tutaj, bo przyjechala rodzina Stylesow - powiedzial.
- Czyli rozmawiaja o....
- Dokladnie - przerwal mi.
- Wspolczuje Stylesowi i Dagmarze - powiedzialam.
- No. Ale my koedys tez bedziemy mieli dzidziusia - powiedzial, a ja sie zarumienilam.
- Nie rob takich planow wobec mnie, bo jak nic nie wyjdzie - powiedzialam.
- Wyjdzie - usmoechnal sie.
Zaczelam sie smiac, a nastepnie poszlam do lazienki sie przebrac. Ubralam czarne leginsy, czarna bokserke i czarne skarpetki. Wlosy zwiazalam w kitke i weszlam do pokoju. Zayna nie bylo wiec poszlam do kuchni. Siedzial na krzesle z gotowa jajecznica.
- Ooo dziekuje - powiedzialam i wzielam sie za jedzenie.
- Lou i Wiktor ida do klubu dzisiaj co nie? - zapytal.
- Nooo - chcialam aby kontynuowal.
- Pojdziemy? - zapytal szybko.
- Nie jestem pelnoletnia - powtorzylam to zdanie poraz drugi.
- Aha - spuscil glowe.
- No to idz - powiedzialam po chwili.
- Co? - zapytl.
- Slyszales - srwierdzilam.
- Ale bez ciebie - zaczal.
- Wiem, ze nie jest ci na reke bycie z mlodsza i do tego niepelnoletnia, bo chcesz chodzic na imprezy. Ja cie nie powsztrzymuje - powiedzialam i zaczelam jesc.
-Co? Tori przeciez ja cie kocham. Nawet nie chce isc na ta impreze - powiedzial.
- No mowie ci, ze masz isc, a ty jak idiota wymyslasz, ze nie. Zayn! - powiedzialam z lekka zazenowana nim.
- Czyli moge? - zapytal.
- Po co sie pytasz? Przeciez ja ci nie moge zabronic - powiedzialam. - Masz isc i juz!
Widzialam jak sie cieszy. Ja i impreza? Dobre. Ja nie jestem odpowiednia dla niego, ale pozyhemy zobaczymy. Do 18 Zayn siedzial u mnie. Potem pojechalismy do domu chlopakow. Okazalo sie, ze idzie z nimi Nialler, Liam oraz Dan. Na szczescie idzie ona i Liam, bo bym chyba oszalala. O 20 sie zmyli, a ja wraz z Daga i Harrym siedzielismy na kanapie i szukalismy odpowiedniego domu dla nich. Co chwile Daga klocila sie z Harrym, bo onc chce taki, a ona nie. I tak caly czas.
- Ten jest ladny - powiedzialam w koncu.
- To jutro przejedziemy sie z Daga - powiedzial Harry.
- Jade z wami - powiedzialam.
- O wlasnie, bo Tori jest madr.
- A ty nie Daga? Prosze cie nie rozsmieszaj mnir - powiedzialam.
- No dobra, ale ty lepsza w matmie.
- Z tym sie zgodze - powiedzialam.
Siedzialam u nich, a potem poszlam do pokoju Zayna. Polozylam sie w pizamie na lozku i czekalam az wroca. Spojrzalam na zegarek 2.20. I nagle uslyszalam glosne smiechy.
Poczekalam chwile. Do pokoju wszedl nawalony Zayn. Wstalam i podeszlam do niego.
- Zayn, obiecales, ze duzo nie wypijesz - powiedzialam.
- Mam cie w dupie. Nie bedziesz mi rozkazywac nudziaro. Mam ciebie dosyc idiotko - mowil, a mi oczy napelnily sie lzami.
- Zayn - szlochnelam, a on zlapal mnie za nadgarstki. - To boli - powiedzialam.
- No i? - scisnal mocniej moje nadgarstki.
- ZAYN! - krzyknelam placzac, a on zlapal mnie za ramiona. Co zabolalo jeszcze mocniej. - Zostaw mnie - blagalam go, a on zaczal mna potrzasac.
Do pokoju wbiegl Harry, za nim Liam i Danielle. Odciagneli jego ode mnie i zaprowadzili do jakiego pokoju. Danielle mocno mnie przytulila.
- Bedziesz spala ze mna w dawnym pokoju Dagi - powiedziala.
Wyszlysmy z pokoju i poszlysmy na gore. Weszlysmy do pokoju. Polozylam sie z nia na lozku.
- Powiedz mi, dlaczego najgorsze spotyka mnie? - zapytalam.
- Przestan Wiki, on nie chcial...
- Ale to zrobil - powiedzialam.
Lezalysmy tak chwile, a potem uchylily sie drzwi. Weszla usmoechnieta Daga.
- Witam was - powiedziala kladac sie obok mnie. - Chodz do mnie - przytulila mnie. - Bedzie dobrze - powiedziala. - Ja daje rade, a patrz jaki mam brzuch.
- Ja juz nie wytrzymuje tego. Na prawde - powiedzialam.
- A ja? Majac 18 lat bede miala dziecko. Wyobrazasz sobie mnie nie imprezujaca? - zapytala. - Dziewczyny ja sam nie wiem jak wytrzymam. Niestety musze - powiedzialam.
Po kilku minutach zasnelam wyczerpana.

1 komentarz:

  1. Zayn zarobił sobie u mnie minusa :P
    Szkoda mi Tori :/
    Mam nadzieję, że ją szybko przeprosi, bo jak nie to kolejny minus :P

    Rozdział cudowny *.*

    Czekam z niecierpliwością na nn :*

    Całuję - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń