sobota, 8 lutego 2014

Thirty Four 'Niall'

Od niedawna zamieszkuje w Londynie. Cztery miesiące temu dostałam właśnie tu prace. Jako teksciarka dla zespołu 1D. Byłam szczęśliwa, ale kiedy ich poznałam, od razu mnie znienawidzili. To było straszne. Pisałam teksty, kiedy ich w domu nie było. Unikałam ich. Po miesiącu zaczął rozmawiać ze mną Niall. Ale tylko, żeby chłopacy nie wiedzieli. Po 2/3 tygodniach stworzyliśmy związek. Ale nikt o nim nie wiedział. Niall wieczorem przychodził do mnie i rozmawialiśmy albo gdy nie było chłopaków. Było naprawdę cudownie. Kocham jego i wiem dobrze o tym.
Chłopaków nie ma. Mają jakiś wywiad. Ja piszę nową piosenkę. Eh, ale ta nie jest dla chłopaków. Muszę pisać jedną piosenkę na tydzień. Mam już ich pełno więc mogę zrobić sobie przerwę. Zeszłam na dół i wyjęłam z lodówki swój jogurt. Wróciłam do pokoju. Włączyłam laptop i zaczęłam przeglądać rożne strony. 
Usłyszałam, że chłopacy przyszli. Sprawdziłam godzinę. 21.45. Zaraz pójdą spać. Mam nadzieję, że Niall przyjdzie. 
Po około godzinie nie słyszałam żadnych odgłosów. Po kilkunastu minutach wszedł do mnie Niall. Usiadł obok mnie.
- Hej skarbie - pocałował mnie.
- Hej - uśmiechnęłam się. 
- Co dzisiaj robiłaś? - zapytał.
- Nic nowego, a ty? 
- Jakiś głupi wywiad, a potem pojechaliśmy na mecz - powiedział.
- Zawsze chciałam iść na mecz Chealse - stwierdziłam.
- Kiedyś pójdziemy razem - chciał mnie pocałować. 
- No właśnie, kiedyś - odsunęłam się od niego. 
- [T.I.] o co ci chodzi? - spojrzał na mnie.
- Od dwóch miesięcy jesteśmy parą i nie mogę wyjść z tobą nawet do tej cholernej kuchni! - wrzasnęłam.

*Narracja 3 osobowa*

Krzyki z pokoju dziewczyny obudziły chłopaków. Wściekli wstali z łóżek i udaliśmy pod drzwi. Gdzie usłyszeli też Niall'a.
-Ale kochanie - zdziwili się gdy usłyszeli głos Niall'a.
- No co?! Wstydzisz się ujawnić tego, że jesteśmy razem? - to ich bardziej zszokowało. 
Słuchali jeszcze ich kłótni, ale para poszła spać. Liam obliczył to, że gdy oni przeważnie wstają o 11, to Niall wstaje pewnie przed 9, w razie gdyby któryś wstał wcześniej i idzie do swojego pokoju. Przy tym wszystkim nie było Zayn'a najlepszego przyjaciela Niall'a. Przespał całą awanturę i plany...
Rano Niall i [T.I.] leżeli i rozmawiali.
- Kocham cię - powiedziała dziewczyna do chłopaka wtulając się w niego mocniej. 
- Ja ciebie też, kochanie - pocałował ją w czoło.
W tym momencie weszła trójka chłopaków. Zaczęli wrzeszczeć na chłopaka i przy okazji wyzywać jego ukochaną. Dziewczyna przykryła się kołdrą i zaczęła płakać. Niall wyszedł z jej pokoju wraz z chłopakami. 
Dziewczyna była załamana.
*[T.I.]*
Tak załamał się mój świat. Chłopacy nienawidzą jeszcze Niall'a. Co ja narobiłam? Usłyszałam, że krzyki umilkły. Obejrzałam się do okoła i wzięłam telefon. Zadzwoniłam do Paul'a. 
- [T.I.], coś się stało? - zapytał. 
- Tak jakby. Zanim odbędą się próby w studiu, możemy się spotkać? - zapytałam.
- Tak oczywiście. To bądź tak za 1,5 godziny - powiedział i się rozłączył.
Wyjęłam z szafy ciuchy i je ubrałam. A dokładniej, miętową spódnice z wysokim stanem, rozkloszowaną do połowy uda, czarne cienkie rajstopy, białą bokserke i kremowy długi sweterek. Włosy rozczesałam i wyprostowałam. Pomalowałam się delikatnie. Schowaliśmy do torebki telefon i portfel. Jeżeli odchodzę to z gustem. Nałożyłam jeszcze kremowe vansy i zeszłam na dół. Niall'a nie było. Byli tylko chłopacy. Spojrzeli się na mnie krzywo, a ja się po prostu uśmiechnęłam i wyszłam. Dojechałam autobusem na miejsce. Weszłam do budynku i udałam się na 7 piętro. Weszłam do gabinetu Paul'a. 
- Hej - powiedziałam.
- O, już jesteś - zamknął laptop. - A więc o co chodzi? - zapytał.
- Ummm... No bo... Chcę zerwać kontrakt. Oddam wam piosenki, które do tej pory napisałam, ale dłużej nie pociągnę - powiedziałam.
- Co się stało? - zapytał.
- Nic - składałam. - Po prostu nie mogę
- Wiesz, że kara wynosi na przeliczenie polskich pieniędzy 500 tysięcy? - zapytał.
- Do kiedy muszę je wpłacić? - zapytałam.
- Dla ciebie 4 miesiące - uśmiechnął się. - Jesteś pewna? - zapytał. - Daję ci dwa miesiące, jak się nie przekonasz to wrócisz i rozwiążemy kontrakt jasne? - zapytał.
- Tak, do widzenia - powiedziałam. 
- Dzisiaj wyjeżdzasz? - zapytał.
- Chyba jutro - odpowiedziałam i wyszłam.
Dojechałam do domu,  chłopaków już nie było. Weszłam do siebie i zaczęłam się pakować. Po dwóch godzinach wszystkie ciuchy zmieściłam w dwóch walizkach. 
Wieczorem przyjechali chłopacy. Po chwili ujrzałam Niall'a w moim pokoju.
- Dlaczego? - zapytał szeptem.
- Niall ja nie chcę was skłócać - stwierdziłam. 
- Nie zostawiaj mnie - wtulił się we mnie, a ja zaczęłam płakać. 
Nie odezwałam się ani słowem. Przytulał mnie mocno,  ja płakałam. 
W końcu Niall nie wytrzymał i wyszedł powstrzymując łzy. 
Poszłam się wykąpać, a następnie ubrałam bokserki i bokserke. Nagle wszedł Niall.
- Kochasz mnie? - zapytał.
- Nie utrudniaj tego - powiedziałam.
- Dlaczego? - zapytał znowu. 
- Niall błagam - powiedziałam.
On tylko położył się obok mnie i mocno przytulił. 
Na drugi dzień chłopacy mieli wywiad. Zadzwoniłam po taksówkę i wyszłam z walizkami. 
* Narracja 3 osobowa*
Chłopacy wrócili do domu. Niall od razu poszedł do pokoju swojej ukochanej. Nie zastał tam nic oprócz bransoletki, którą jej kupił. Oczy mu się zaszkliły. Zbiegł na dół i zaczął szukać nerwowo kluczyków.
- Co się dzieje? - zapytał Harry.
- [T.I.] wyjechała. Jadę na lotnisko może zdążę - powiedział nerwowo.
- Stary, daj spo...
- Zamknij ryj, Harry! To wasza wina - wrzasknął i wybiegł z domu. Wszedł do samochodu i pojechał. 
Niestety kiedy dojechał było napisana ze wystartował 30 minut temu. Załamany piosenkarz udał się do knajpy, żeby zatopić smutki w alkoholu. 

*[T.I.] *

Jasna cholera nie zdążyłam na samolot. Spóźniłam się 5 minut. Eh... Zaczęłam włóczyć się po Londynie. Dobra, może pozwolą mi wejść do domu.
Zanim udałam się do willi chłopaków poszłam zjeść coś ciepłego. Kiedy doszłam do ich domu ostrożnie zadzwoniłam dzwonkiem. O dziwo otworzyła mi Perrie. 
- Hej, słuchaj mogę wejść? No, bo spóźniłam się na samolot i...
- Jasne, nie ma chłopaków, ale Zayn zaraz będzie, bo pojechał do sklepu.
Weszłam do środka i zostawiłam walizki w holu. 
- Mam nadzieje, że nie będą się darli, że tu jestem - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
- A właściwie to co się stało? - zapytała.
Opowiedziałam jej wszystko od początku do końca. Była zdziwiona. Nagle wszedł Zayn.
- Co to za wal.... - spojrzał się na mnie. - Uuu [T.I.]?
- Spóźniłam się na samolot - szepnęłam.
- Niall po ciebie pojechał - powiedział. - Eh, pewnie w klubie siedzi - usiadł obok mnie. - Przepraszam - powiedział.
Przepraszam, ale czy Zayn Malik mnie przeprosił?!
- Ummm... Ok. Mogę zostać tu do jutra? - zapytałam.
- Zostań ile chcesz - powiedział.
- Do jutra - uśmiechnęłam się.
Wzięłam walizki i poszłam z nimi do mojego byłego pokoju. Przebrałam się w piżamę i położyłam, gdyż była już późna godzina. Nagle usłyszałam trzask drzwi i upadek ze schodów. Wystraszona wyskoczyłam z pokoju i zobaczyłam kto leży na samym dole. Niall...
- Niall, słyszysz mnie? - zapytałam klękając przy nim. 
- Czy ja jestem w niebie? - zapytał.
- Niall, schlałeś się w cztery dupy! Wstawaj!
- Eh, jednak piekło - powiedział.
- No ruszaj się! - powiedziałam.
Powoli z nim weszłam po shodach. Kierowałam się do jego pokoju. Położyłam go na łóżku, a on po chwili już spał. Wyszłam z pokoju i nagle zaczepił mnie Louis.
- Dziękuje i przepraszam - powiedział.
- Co wam się stało, że nagle mnie cytuje debilke, brzydotę, beztalencie i dziwke przepraszacie? - zapytałam.
- Popełniliśmy błąd. To jak wybaczysz? - zapytał otwierając ramiona.
- Jasne - uśmiechnęłam się i przytulił mnie do siebie.
Na drugi dzień wstałam i szybko się ubrałam. Wzięłam walizki i zbiegłam na dół. Przy stole siedzieli chłopacy plus Perrie minus Niall.
- Gdzie idziesz? - zapytał Zayn.
- Na samolot, tylko nie mówcie Niall'owi, że byłam tu na noc ok? - zapytałam nakładając szybko trampki.
- Zostań - powiedział Zayn. - On cie potrzebuje.
Stanęłam z otwartą buzią i na nich patrzyłam. 
- Ummm... - zatkało mnie. - Ja ja, ja Ummm... Samolot - przypomniałam sobie i wzięłam walizkę do ręki.
- Zostań - krzyknął Louis.
Chwili tak stałam i w końcu się odwróciłam. Zdjęłam buty i już chciałam wnosić walizki.
- Chodź, zjesz z nami - powiedział Liam.
Dosiadłam się do nich i zjadłam z nimi normalnie rozmawiając, znaczy się ha siedziałam cicho. 
Zjadłam i poszłam do pokoju Niall'a. Rzuciłam się na łóżko i wtulilam w niego. 
- Jeżeli to ty Louis to nie żyjesz - powiedział.
- A jak ja? - zapytałam.
Nagle odsunął się i spojrzał na mnie. Rzucił się na mnie i zaczął całować. Wtulilam się w jego mocno. 
- Kocham cie - krzyknął.
Znowu zaczął mnie całować, a z dołu było słychać śmiechy chłopaków. 

-------------

Czyli co? Nikt nie chce pisac z nami imaginow? Przykre, ale na prawde bo myślałam ze jakaś osoba się zgłosi, a tu nadal nic!

Jak imagin? 

3 komentarze:

  1. Hahaha... Śiwetne "Jeśli to ty Louis to już nie żyjesz"
    Bardzo oryginalny temat. Spodobało nam się to, że chłopcy od razu jej nie zaakceptowali fajny pomysł. Nialler pijany "Czy jestem w niebie" hahaha dobre.
    Jak on ją kocha *_* Bardzo udany imagin, bosko się czytało czekamy na kolejny. Pozdrowionka :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no świetny ! Najlepszy fragment "- Jeżeli to ty Louis to nie żyjesz - powiedział.
    - A jak ja? - zapytałam.
    Nagle odsunął się i spojrzał na mnie. Rzucił się na mnie i zaczął całować. Wtulilam się w jego mocno.
    - Kocham cie - krzyknął.
    Znowu zaczął mnie całować, a z dołu było słychać śmiechy chłopaków. "
    Masz wielkiego plusa za miętową spódniczkę haha :P
    Imagin wymiata i koniec tematu :3
    Czekam na następny :D

    Ps. Mam nadzieję, że zaobserwujesz ;) http://our-dreams-about-love.blogspot.com/
    Prosiłaś o drugą część, więc zapraszam w środę ;)
    Całusy - Lilly <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah! Nie no rozwaliłaś mnie tym: " Czy ja jestem w niebie? Eh jednak piekło" haha xd. BOSKI !!!! Pozdrawiam ;-* i weny życzę <33

    OdpowiedzUsuń