poniedziałek, 10 lutego 2014

Thirty Five 'Liam'

Od lat kochałam śpiewać. W wieku 6 lat potrafiłam grać na perkusji, a w późniejszych latach wyszkoliłam grę na fortepianie, gitarze. Wszyscy w rodzine uważali, że mam do tego dar. Ja sama nie wierzyłam w siebie, aż tak bardzo. Wiedziałam, że umiem dobrze grać na instrumentach, ładnie śpiewam, ale darem tego nie nazywałam.
Razem z rodzicami często się przeprowadziliśmy. Jest Polką, ale tam mieszkałam do 13 roku życia. Potem w Niemczech, Szkocji, Holandii, Francji, a miesiąc temu przeprowadziliśmy się do Anglii. Mieszkamy w Liverpoorze w apartamentowcu. Kiedy wracałam ze szkoły (tak niestety jeszcze męczę się ten ostatni rok) zauważyłam ogłoszenie o przesłuchaniach w mieście do XFactor. Planowałam się tam udać od dawna, ale nigdy nie było okazji. Zadzwoniłam do swojej koleżanki Loli i umówiłyśmy się na zakupy do galerii. Najpierw się przebralam w domu w bordowy sweterek z długimi rękawami, włożyłam go w szarą spódniczkę do połowy uda lekko rozkloszowaną, bordowe lity, szarą torebkę. Pomalowałam się i wyszłam z domu. Myślałam o tym, żeby wziąć auto, ale daleko nie mam więc mogę się przejść. Doszłam do galerii, a tam czekała już na mnie Lola.
- Znowu się spóźniłaś - powiedziała. 
- No wiem, ale - weszłyśmy do galerii - muszę ci coś powiedzieć. 
- Powiedz, że się nie wyprowadzasz - spojrzała się na mnie.
- Spokojnie. Chcę zgłosić się do XFactor! - powiedzialam. 
- Tak! Idę z tobą na przesłuchanie ok? - zapytała.
- No jasne - uśmiechnęłam się. - Zobacz jaka ładna - wskazałem na sukienkę.
Po udanych zakupach wróciłam do domu. Zrobiłam sobie kolacje i przebrałam się w piżamę. Kiedy oglądałam jakiś film, wrócili rodzice. Usiedli przy stole i zaczęli jeść. Podeszłam do nich. Usiadłam przy stole i zaczęłam mowić.
- Chcę zgłosić się do XFactor - powiedziałam.
- No nareszcie, ile można było czekać - powiedział tata.
- Kiedy przesłuchanie?
- Za dwa tygodnie. To ja pójdę wyślę formularz zgłoszeniowy - powiedziałam i tak zrobiłam.
Kiedy go wysłałam, zastanawiałam się nad wybraniem piosenki. Jest ich tyle, ale żadna nie jest tak piękna. W końcu już wymyśliłam. Alleluja po polsku! A co? Trzeba rozsławić Polskę.
Minęły dwa tygodnie, a ja razem z Lolą i rodzicami stoimi w wielkiej kolejce na przesłuchania. Cały ten czas ćwiczyłam piosenkę. W końcu zostałam wywołana.
- Stresujesz się? - zapytał prezenter czy jak tam on ma, przed wejściem na scenę.
- Troszkę - odpowiedziałam. 
- Trzymam kciuki - uśmiechnął się i wyszłam na scenę.
Stanęłam na X-ie. 
- Dzień Dobry - powiedziałam.
- Dzień Dobry, jak się nazywasz, skąd jesteś, ile masz lat? - zapytał Louis.
- Nazywam się [T.I i T.N.], mam 18 lat, pochodzę z Polski, a od miesiąca mieszkam w Liverpoorze - powiedziałam.
- Hmm... Polska - powiedział Cowell. - Czym się zajmujesz? - zapytał się.
- Obecnie nauką - powiedziałam.
- No dobrze, co nam przedstawisz? - zapytał Louis.
- Alleluja w wersji Polskiej - powiedziałam.
- To będzie ciekawe - powiedział Louis. - Zaczynaj!
I zaczęłam. Kiedy skończyłam usłyszałam masę oklasków. I... sam Simon i Nicole wstali u zaczęli klaskać. Byłam szczęśliwa.
Opina jury była pozytywna i dostałam, aż 4 tak! 
Minęło sporo czasu, a ja obecnie jestem w domu juroroskim i zostałam ostatnią dziewczyną. Właśnie siedzi ze mną Nicole, która jest moim mentorem. 
- To co byś chciała zaśpiewać? - zapytała.
- Coś szybkiego, znanego i fajnego, a no i, żeby ten ktoś co ma te piosenkę mógł ze mną zaśpiewać. 
- Może coś z One Direction? - zapytała. 
Spojrzałam się na nią z wielkimi oczami.
- Kocham ich! No jasne, że z nimi zaśpiewam. A piosenka to Midnight Memories! 
- Sądzę, że to dobra piosenka na finał. A wiesz, że z Aleksem (drugi i ostatni finalista) zaśpiewa Bieber? - zapytała. - Ale spokojnie! Damy radę. To ja dzwonię do Simona. Jutro o 10 próba w salce. 
Postanowiłam wziąć porządną kąpiel. Na drugi dzień wstałam o 9.45. W szybkim tempie założyłam na siebie szare dresy ściągane na dole, zwykłą czarną bokserke i Jordany. Włosy związała w kitkę i zbiegała na dół. Wyszłam na dwór, gdzie musiałam przebiec z 200 metrów. Weszłam do budynku, wbiegłam na 4 piętro do salki. Spojrzałam na zegarek. Równo 10.
- Zdąrzyłam - krzyknęłam i usłyszałam jakieś śmiechy. 
Spojrzałam na kanapę, a tam całe One Direction. 
- Ummm... Hej, gdzie Nicole? - zapytałam. 
- Ty jestem - powiedziała i wyszła zza szafy. - Następnym razem ustaw sobie budzik - powiedziała. - Jeszcze nigdy nie miałam, aż takiego śpiocha! - zasmuciła się. 
- Chłopcy, poznjcie [T.I.]. Ty już ich znasz... No dobra. Macie tekst - podała wszystkim, a ja usiadłam na fotelu na przeciwko nich. 
- Cała pierwsza zwrotka i refren jest twoja - powiedziała do mnie, a wy śpiewajcie kolejne i refren razem z [T.I.]. Cziaicie? - zapytała.
Wszyscy pokiwali głowami. 
- Przygraj na pianinie rozgrzewkę - zwróciła się do mnie. - Ja będę za godzinę.
Wyszła, a ja z nimi zostałam. Podeszłam do pianina i usiadłam, a oni stanęli przy. 
- To jakbyście rozgrzewacie? - zapytałam. 
- Ha-ha-harry jest seksi - zaśpiewał Harry.
Zaczęli się wydurniać, a Liam usiadł obok mnie. 
- Zamknąć ryje! - krzyknął do nich. 
Zaczął grać na pianinie. Oni głośno się rozgrzewali, ale ja się wstydziłam wiec śpiewałam cicho. 
- Wcale cię nie słyszę - powiedział siedzący obok mnie Liam. - Zaśpiewaj nam coś - powiedział. 
- Wstydzę się - odpowiedziałam. 
- Louis włączają w YT jej występ to posłuchamy - powiedział Niall.
I nagle usłyszałam piosenkę z tamtego tygodnia "I wanna dance with somebody".
- I ty się wstydzisz? Malik sra w gacie tak mu się podobało - zaśmiał się Liam.
- To ćwiczymy piosenkę. Zaczynaj - powiedział do mnie Louis. 
- A może wy zaspiewajcie? Ja się dokształce - powiedziałam. 
- To zagraj na pianinie ok? - zapytał Zayn. 
- Jasne - zaczęłam grać.
Zaczęli śpiewać i powiem wam, że mają niesamowite głosy. 
- No to teraz ty - powiedział Liam.
Zaczęłam grać, a następnie dołączyłam do tego spiew. Kiedy miała być ich kolej nie usłyszałam żadnego głosu. Przestałam grać i spojrzałam na nich. Harry mnie nagrywał, a reszta patrzyła się.
- Teraz wy mieliście śpiewać - stwierdziłam.
- Jak się nazywasz na instagramie? - zapytał Harry.
- @Sweet_Lovely57, a po co ci? - zapytałam.
- Dodaje filmik jak śpiewasz - powiedział, a ja sie zarumieniłam. 
Po chwili wróciła Nicole. W ciagu tego tygodnia zbliżyłam się do Liama. Często rozmawialiśmy. 
Nadszedł dzień finału. Włosy miałam wyprostowane rzęsy wytuszowane i kredke na około oka. Ubrana byłam w kremowe (trochę skejterskie) spodnie, czarne vansy, czarną bokserke i dżinsową katanę z ćwiekami. Zaczęłam się bardzo stresować. Najpierw Aleks śpiewał 'As Long As You Love Me'. Trudno będzie go pokonać. Lubimy się, ale tutaj jest rywalizacja. 
Skończył i teraz ja. Liam pocałował mnie w policzek, a ja jak na skrzydłach wyszłam na scenę. Zaczęłam śpiewać, a kiedy przyszedł czas na chłopaków....
- Panie i panowie, One Direction. 
Chłopacy dokończyli ze mną śpiewać. 
Nadszedł czas na wyniki. Stałam przy Nicole i trzymałam ją za ręke, a Aleks stał z Simonem. To było straszne. To czekanie.
- A pierwsze miejsce zajmuje - Nicole ścisnęła mnie mocniej - Aleks!!!!
I bum! Przegrałam. W oczach miałam łzy. Podeszłam do Aleksa i go przytuliłam. 
- Gratuluje - powiedziałam, a on otarł mi łzy. 
- Tobie się to należało - powiedział.
- Nie mów tak - uśmiechnęłam się do niego. - Zasłużyłeś. 
Aleks wykonywał teraz finałowy występ, a ja... Ja cała zapłakana zeszłam ze sceny. Rodzice do mnie podeszli, moja przyjaciółka. Przytulali mnie i pocieszali. 1D nie było, bo mają koncert. Wróciłam do pokoju swojego. Zaczęłam pakować ciuchy i dalej płakać. Dodałam wpis na tt "Gratuluje Aleks! Zasłużyłeś na to! Pamiętaj, że będziesz na zawsze moim idolem :)"
Dostałam masę tweetów, ale nie odpowiadałam na nie. Byłam załamana. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. 
- Nie mam ochoty i czasu na rozmowę z nikim - powiedziałam i się rozłączyłam. 
Usiadłam i znowu zaczęłam płakać. Nagle weszła Nicole i mnie przytuliła.
- Nie załamuj się. To nie koniec twojej kariery. 
- To koniec. Muszę nadrobić szkołę. Potem pójdę na studia medyczne...
- Chcesz tego? - zapytała. 
- Nie chcę. Chcę dalej śpiewać, ale to nie na sensu. 
- Nie mów tak. 
Siedziała chwile ze mną, a potem poszła. Spakowałam się i wyszłam. Po drodze zaczepiało mnie pełno dziennikarzy. Pojechałam do swojego domu. Rodzice kupili mi go jak byłam w X Factorze. Weszłam do środka. Ładny, nowoczesny. Ehhh... Zaczęłam szukać czegoś w barku. Znalazłam. Postanowiłam się upić i tak też zrobiłam. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Podeszłam i otworzyłam stał tam Liam. 
- Co ty? Skąd....
- Twoi rodzice powiedzieli. Mogę wejść? - zapytał.
- Pewnie - otworzyłam szerzej drzwi i prawie upadłam.
Zamknął drzwi i szedł ze mną do salonu.
- Sławni ludzie nie powinni się upijać - zwrócił się do mnie.
- Jaka ja sławna? Chyba żałosna.
Usiadłam na kanapie i chwyciłam butelkę i chciałam ją wypić. 
- Nie - zabrał ode mnie butelkę.
Wziął mnie i położył. Siedział obok mnie. W końcu zasnęłam.
Obudziłam się i nie pamiętałam jak i kiedy zasnęłam. Usiadłam i ujrzałam na fotelu Liama. Robił coś w telefonie. 
- Ummm... Co ty tu robisz? - zapytałam.
- Przyszedłem wczoraj, byłaś pijana więc położyłem cię spać. 
- Aaa pamiętam. Przegrałam - stwierdziłam.
- [T.I.], przestań się użalać - usiadł obok mnie. 
- Łatwo ci mówić - powiedziałam.
- My zajęliśmy 3 miejsce.
- Ale wy jesteście mężczyznami na mężczyzn się dziewczyny rzucają. Na dziewczyny... Raczej nie - stwierdziłam i wstałam.
Poszłam do kuchni, gdzie wypiłam ponad  3 szklanki wody. Byłam też głodna, ale nie miałam nic w lodówce. 
- Liam - spojrzał na mnie. - Bo ja nie mam nic do jedzenia, a mam ochotę jechać do McDonald's, jedziesz ze mną? - zapytałam.
- Jasne, tylko się ubierz. 
Ubrana zeszłam na dół. Chwyciłam kluczyki, ale zaraz je odłożyłam.
- Piłam - powiedziałam. - Nie mogę prowadzić - stwierdziłam.
- Pojedziemy moim. 
Pojechaliśmy, ale wzięliśmy w McDrive. Pan sławny musiał zapłacić za mnie. Eh, co za człowiek. Pojechaliśmy do niego do domu. Tam dużo rozmawialiśmy. Polepszył mi się nieco humor.
*Miesiąc pózniej*
Z Liamem się dobrze dogaduje. Właśnie siedziałam sama w domu i oglądałam telewizje. Zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- Dzień Dobry. Czy rozmawiam z [T.I. i T.N.]?
- Tak - odezwalam się nie pewnie. 
- Z tej strony David Moris - kto? - jestem menadżerem muzycznym. Chciałbym z tobą porozmawiać. Moglibyśmy się spotkać? 
- Dzisiaj?
- Skoro ma pani czas.
- Tak! - krzyknęłam. - Przepraszam. Tak, to o której?
I udało się menadżer zaproponował mi kontrakt na płytę. Zgodziłam się.
Pojechałam po spotkaniu o razu do Liama. Otworzył drzwi, a ja się na niego rzuciłam. 
- Mam kontrakt ba płytę - pisknęłam. 
Pocałowałam go. Co dziwne odwzajemnił to. 
I w końcu zostaliśmy parą.

-----------

Taki staroć znalazłam w kopii roboczej! 
Postanowiłam dodać! A teraz czekajcie na imagina z Louisem, który jest już gotowy.

Zapraszam na mojego bloga:

Your-sooong.blogspot.com

Niedawno urodziła mi się siostrzyczka! Yeah! Moje pierwsze rodzeństwo, a mam Prawie 18 lat.

Do następnego!

Pozdrawiam, Marcela <3

2 komentarze:

  1. Pierwsza :3
    Cudny imagin *.* Trochę szkoda, że nie wygrała, no ale w sumie to wygrała :P
    Fajne zakończenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd ty bierzesz takie biste pomysły xd. Imagin świetny! Gratuluję siostrzyczki!!♥ <33

    OdpowiedzUsuń