poniedziałek, 23 września 2013

Chapter 56 ♥

Czesc wam. Jestem chora i przez dwa tygodnia bez szkoly. Codziennie sama sie ucze,bo musze wszystko nadrabiac.
Ten rozdzial to w ogole dodupy.
Pozdrawiam, Marcela<3

*Dzien slubu Harrego i Dagi*Daga*

O moj boze to juz dzisiaj. Wczoraj przyszly do mnie Dan, Tori, Sam (dziewczyna Louisa) i Olivka (dziewczyna Nialla). Cale 1D zajete! Dziewczyny zrobily wieczor panienski, a tak serio ogladalismy filmy. Wstalam z lozka i zlapalm sie za brzuch. Duzy, duzy, ale potrafie chodzic. Wstalam,a Harrego nie bylo. No tak szykuje sie w domu, a ja jestem u Tori brata wraz z nia i Dan, ale Wiktora wywialo. Zeszlam na dol, a tam dziewczyny siedzialy i o czyms gadaly.
- Hej - powiedzialam i usiadlam.
- Daga, wychodzisz za maz! - pisnela Tori i zaczela wariowac.
- Tak, wiem. Glodna jestem - powiedzialam i zjadlam nalesniki.
Po skonczonym posilku poszlam sie wykapac. Nastepnie w szlafroku usiadlam na krzeselku, a Dan wraz z Tori i Emma zaczely mi robic wlosy. Koedy zobaczylam efekt wzruszylam sie. Mialam slicznego koka, prosta grzywke, a do tego blekitno-bialy wianuszek delikatnie nachodzacy na czole. Potem Emma mnie pomalowala. Mialam kremowy cien na powiekach i podreslone delikatnie kontury oka czarna kredka. Wytuszowane rzesy i pudrowa pomadke. W miedzy czasie Dan z Tori pomalowaly mi paznokcie na kremowo. Dziewczyny daly mi bielizne malzenska. Ubralam jeszcze podwiazke, a potem pomogly mi wlozyc suknie. Wszystko idealnie. Tak mysle.
- Cos niebieskiego jest, pozyczonego - zaczela Dan - to masz spinki do welonu, nowego to suknia, starego to wianuszek po babci tak? - kiwnelam glowa. - To chyba wszystko. Dobra zaraz slub, a wiec ja biore szpilki w reke, a wy pomozcie jej zejsc.
Dan zeszla pierwsza, a potem my. Bylam wystraszona i to bardzo. Bedzie pelno papparazzi, droga do kosciola jest zablokowana, a Harry powinien tam byc. Na slubie piosenke te wolna zaspiewa Demi. Moglismy na nia liczyc. Jest taka kochana. Stalam na dole i nagle juz ubrana mama w blekitna sukienke z Paulinka w rozowej na recach stala i plakala.
- Kochanie, wygladasz pieknie - usmiechnela sie.
Podziekowalam jej. Tata tez plakal, a ja sie z niego smialam troche. Dan z Tori i Emma byly moimi druchnami i byly ubrane w kremowe sukienki do kolan. A Paulinka sypala kwiatki, a obraczki podawal mlodszy kuzyn Harrego. Liam i Gema swiadkowie. Weszlysmy do samochodu. Ja, Emma, Tori, Dan, moj tata, Paulinka i mama. Tak weszlismy w ten 7 osobowy. W aucie zaczelam sie mocno stresowac co wyczula Dan. Wszyscy podnosili mnie na duchu. Zalozylam szpilki, a po chwili dojechalismy dziewczyny wysiadly i juz slyszalam nieiwlka grupke fanek, bo jest tutaj ponad 100 ochroniarzy. Po chwili zostalam sama, a juz potem tata pomogl mi wyjsc. Mialam duzy brzuch, ale sukienke przy nim wygladala slicznie. Blysk fleszy - to czulam na sobie. Usmiechnelam sie delikatnie w ich strone. Dziewczyny poszly ze mna przed kosciol. Potem mama weszla do srodka, a ja z tata, Paulinka i dziewczynami zostalysmy. Kiedy wyszedl ktos i powiedzial, ze wchodzimy myslalam, ze zemdleje. Tata zlapal mnie pod reke. Uchylilismy drzwi od kosciola. Na slub i wesele zostalo zaproszonych okolo 300 osob. Nikt jeszcze mnie nie widzial. Paulinka szla pierwsza i sypala kwaitki. Nagle zauwazylam te wszystkie pary oczu skierowane na mnie i rowniez uslyszalam wysoki, wolny i delikatny spiew Demi. Bylam zestresowana, ale kiedy ujrzalam twarz Harrego usmiechnelam sie. Spojrzal na mnie i poslal mi wielki usmiech. Wszyscy sie do mnie usmiechali. W koncu doszlismy do oltarzu tata podal moja dlon Harremu i cos mu szepnal, na co ten sie usmiechnal. Stanelismy obok siebie, a Harry szepnal mi na ucho.
- Wygladasz slicznie, najladniej na calym swiecie.
Ceremonia sie zaczela, powiedzielismy sobie sakramentalne tak.
- Oglaszam was mezem i zona, moze pan poclowac panne mloda - powiedzial ksiadz, a po chwili poczulam usta Harrego na moich, usmiechnelam sie przez pocalunek jak i rowniez on.
Wszyscy opuscili pierwsi kosciol, my podziekowalismy jeszcze jsiedzu, a potem z Harrym pod reke wyszlismy. Zaczeli nas rzucac ryzem, i rowniez biale golebie wylecialy.
- Louis - powiedzialam wspolnie z Harrym i sie zasmialam.
Wszyscy podchodzili i skladali nam zyczenia. Najpierw rodzice. I juz wtedy sie rozkleilam, plakalam jak dziecko. Potem rodzina, nawet babcia Tori przyjechala. Nastepnie chlopacy sie wepchali. Potem inni. Nawet byl Ed, 5SOS i inni slawni, az sie zdziwilam. Wszyscy pojechalismy na sale weselna. A tam? Wszystko cudownie. Na poczatek pierwszy taniec. Do piosenki 'Give me Love' Ed sam dla nas zaspiewal. Przytulilam sie do Harrego.
- Kocham cie - powiedzial, patrzylismy sobie w oczy kolyszac sie do piosenki.
- Ja ciebie tez skarbie - musnelam jego usta.
Wszystko przebieglo cudownie. Oczepiny, a zgadnijcie kto zlapal welon... Tak wlasnie Tori! Zayn rzucil sie tak po krawat, zeby tylko byc z Tori. To bylo zabawne. Potem przebralam sie w inna sukienke. Bawilismy sie chociaz ja spokojniej. Harry caly czas mnie calowal i mowil jak mnie kocha.

2 komentarze:

  1. O bosz!
    Wkońcu ten ślub!
    Sama się stresowałam jak go czytałam...
    Jest taki piękny i on wcale nie jest do dupy.
    Pozostaje mi czekać na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooom, fajnie fajnie ;) Naprawde musisz kończyć tego bloga ?? NOoooooo FOCH !!!

    OdpowiedzUsuń